Miało się odbyć 25 marca. Prezes PKOl Radosław Piesiewicz po raz kolejny – tym razem bez podania konkretnego terminu – przełożył pierwsze w tym roku posiedzenie zarządu, które miało się odbyć 25 marca. Ostatnie posiedzenie zarządu, który składa się 58 członków, miało miejsce 12 grudnia. Wtedy m.in. – pod nieobecność ponad jednej trzeciej jego członków – przyjął on uchwałę rekomendującą zgłoszenie prezydenta Andrzeja Dudy na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.Pierwsze w 2024 roku spotkanie zarządu było pierwotnie zaplanowane na 24 lutego, ale zostało przez prezesa przesunięte o miesiąc w związku z listem podpisanym pierwotnie przez prezesów kilkunastu, a ostatecznie ok. 40 związków sportowych, którzy apelowali do Piesiewicza o podanie się do dymisji. Ten zareagował oświadczeniem, że tezy przedstawione w liście są nieprawdziwe, związki sportowe są elementem rozgrywki politycznej, którą prowadzi minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, niezadowolonych zaprosił na rozmowy indywidualne, a posiedzenie zarządu przesunął o miesiąc.List PiesiewiczaMiało do niego dojść 25 marca, ale w liście do członków zarządu, który jako pierwszy opublikował „Przegląd Sportowy”, poinformował o kolejnym odroczeniu terminu.Zobacz także: Ministerstwo zakręca kurek z pieniędzmi. PKOl bez finansowania z budżetu„W związku z licznymi prośbami członków Zarządu PKOl skierowanymi do mnie na piśmie, a także po konsultacjach z członkami Prezydium zarządu PKOl podjąłem decyzję o zmianie terminu najbliższego posiedzenia Zarządu PKOl, zaplanowanego na 25 marca 2025 roku” – napisał w liście Piesiewicz.Jak tłumaczył, decyzja ta podyktowana jest przede wszystkim brakiem wyników kontroli prowadzonych w PKOl przez Najwyższą Izbę Kontroli i Krajową Administrację Skarbową. Przekazał, że kontrola NIK potrwa do końca marca, co – jego zdaniem – oznacza, że jej wyniki poznamy najwcześniej w czerwcu. Natomiast w lutym rzecznik NIK Marcin Marjański poinformował, że publikacja wyników kontroli jest planowana na przełom kwietnia i maja.Poza tym prezes argumentował w liście, że do 25 marca nie będzie gotowe wstępne sprawozdanie finansowe PKOl, gdyż pracownicy działu księgowości muszą się skoncentrować „na kolejnych wyjaśnieniach przedstawianych organom kontrolnym”.Zobacz także: Trzaskowski idzie na wojnę z PKOl. „Niezgodności działań z przepisami prawa”Śledztwo prokuraturyNa początku marca Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw przez prezesa PKOl. Według niej zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przez Radosława Piesiewicza malwersacji finansowo-gospodarczych w latach 2022-24. Miały one polegać m.in. na „wystawieniu w ramach prowadzonej własnej jednoosobowej działalności gospodarczej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, nierzetelnych faktur VAT na łączną kwotę ok. 9,3 mln zł”.Przed wszczęciem śledztwa funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej skontrolowali dokumenty finansowe Polskiego Związku Koszykówki, Polskiej Ligi Koszykówki SA i Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Nieprawidłowości miały też dotyczyć m.in. „nadużycia uprawnień i wyrządzenia znacznej szkody majątkowej PZKosz oraz PLK”. Zakresem śledztwa zostały też objęte wątki dotyczące zawierania umów gospodarczych przez prezesa i członków zarządu PKOl.Prokuratorskie śledztwo to kolejna odsłona konfliktu wokół PKOl i Piesiewicza. Jego zarzewiem był słaby wynik polskich sportowców w Paryżu oraz niejasności wobec sposobu wydatkowania środków, zarówno budżetowych, jak i pozyskanych ze spółek Skarbu Państwa, w połączeniu z tym, że Piesiewicz był pierwszym prezesem, który pobierał wynagrodzenie, mające sięgać nawet 100 tys. złotych miesięcznie. Kontrowersje budziły też umowy tych firm ze związkami sportowymi, które były zawierane za pośrednictwem PKOl. To wszystko sprawiło, że kolejni mecenasi polskiego sportu zaczęli wypowiadać umowy PKOl i w większości zakończyli już z nim współpracę. Jednocześnie kontrole w PKOl rozpoczęły m.in. KAS i Najwyższa Izba Kontroli (NIK).Zobacz także: „W Paryżu dochodziło do gorszących sytuacji”. PKOl odpowiada na słowa Nitrasa