W „Pytaniu dnia”. Informacje, które mieliśmy przed rozmową prezydentów USA Donalda Trumpa i Rosji Władimira Putina pozwalały przypuszczać, że ta rozmowa zakończy się bardzo źle; nic takiego się nie stało – ocenił w programie „Pytanie dnia” Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z ramienia PSL. – Trump nie zgodził się na pokój za wszelką cenę – powiedział gość Doroty Wysockiej-Schnepf. We wtorek doszło do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. – Wiemy, że przebiegała ona w dobrej atmosferze, o czym informowali współpracownicy amerykańskiego prezydenta – przekazał korespondent TVP w USA Marcin Antosiewicz. Biały Dom poinformował, że „Trump i Putin zgodzili się, że działania na rzecz pokoju na Ukrainie rozpoczną się od zawieszenia broni dotyczącego energetyki i infrastruktury, oraz rozpoczęcia na Bliskim Wschodzie negocjacji w sprawie dalszych kroków”.Aagencja TASS napisała, że „Putin poparła pomysł Trumpa o 30-dniowym zawieszeniu rosyjskich ataków na infrastrukturę energetyczną i przekazał takie polecenie wojsku”. Zobacz też: Historyczna decyzja Bundestagu. By pogrążyć Putina, wydadzą bilion euroZapytany o ocenę rozmowy Trumpa I Putina gość Doroty Wysockiej-Schnepf podkreślił, że wiadomością dobrą przede wszystkim jest to, że „okazało się, że jest humbugiem mówienie, że Trump sprzedał Ukrainę, że na pewno już ustąpił Putinowi; nic takiego się nie stało”.Według Michała Kamińskiego Trump „nie zgodził się na pokój za wszelką cenę”, co proponuje Putin, lecz ta opcja ciągle jest możliwa. – A pokój za wszelką cenę to jest w sensie politycznym grób dla Polski – mówił wicemarszałek Senatu.Odnosząc się do obaw dotyczących Donalda Trumpa podkreślił, że „nie ma sensu histeryzować”. – Trump nie musi mieć polskiego punktu widzenia, bo nie przez nas został wybrany. On nam nie obiecywał nic wielkiego, a co nam obiecał, to tego trzeba się trzymać. Ma wiele możliwości, żeby nam zaszkodzić, ale nic złego się nie stało – powiedział Michał Kamiński. Sprawa „dwóch wież” niewygodna dla PiSMichał Kamiński odniósł się również do zeznań Barbary Skrzypek w warszawskiej prokuraturze okręgowej z 12 marca. Bliska współpracowniczka prezesa PiS została zeznawała jako świadek w sprawie tzw. dwóch wież. Zmarła w sobotę 15 marca.Z opublikowanego we wtorek protokołu przesłuchania wynika, że Skrzypek potwierdziła, że ówczesny prezes PKO S.A. Michał Krupiński spotykał się na Nowogrodzkiej z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w sprawie prywatnego przedsięwzięcia, w które miały być zaangażowane gigantyczne pieniądze państwowego banku.– I dlatego ta sprawa jest dla PiS-u niewygodna, bo ona będzie przecież przypominała każdemu, jaka jest w ogóle geneza majątku, o którym rozmawiamy – zauważył Kamiński.Zobacz też: Kim była Barbara Skrzypek? „Jedna z najbardziej tajemniczych postaci” – Skąd jest możliwość, że Jarosław Kaczyński, rzekoma ofiara PRL-u i rzekoma ofiara III RP, człowiek, który twierdzi, że jest ofiarą jednego i drugiego system w Polsce, ma taką moc, że może sobie rozmawiać o majątku miliardowym i budowaniu wieżowców w centrum Warszawy? – pytał wicemarszałek. – Ładna mi ofiara. I choćby z tego powodu oni (PiS – red.) nie lubią tego tematu, bo wychodzi, kto się uwłaszczał na majątku postkomunistycznym w Polsce – dodał.