„Otworzą się bramy piekieł”. Rośnie liczba ofiar izraelskich nalotów na Strefę Gazy. Według palestyńskich źródeł, w najnowszych atakach zginęło ponad 400 osób. – To był dopiero początek – zagroził premier Izraela Benjamin Netanjahu. Izrael podkreślił, że prowadzone na szeroką skalę uderzenia są wymierzone w cywilną i wojskową hierarchię Hamasu. Ataki są następstwem „wielokrotnej odmowy uwolnienia” przetrzymywanych przez tę grupę zakładników. „Izrael będzie odtąd działać przeciwko Hamasowi ze zwiększoną siłą militarną” – głosi komunikat rządu premiera Benjamina Netanjahu.Z kolei Hamas oskarżył Izrael o naruszenie zawartego w styczniu zawieszenia broni i wydanie „wyroku śmierci” na zakładników przetrzymywanych wciąż w Strefie Gazy. „Decyzja Netanjahu, by powrócić do wojny, to decyzja o poświęceniu więźniów i wydanie na nich wyroku śmierci. (…) Wróg nie osiągnie wojną i zniszczeniem tego, czego nie udało mu się osiągnąć poprzez negocjacje” – powiedział Ezzat al-Riszk, członek biura politycznego Hamasu cytowany przez CNN.„Siła, jakiej nigdy wcześniej nie widział”Minister obrony Izraela Israel Kac oświadczył po wznowieniu ataków, że w Strefie Gazy „otworzą się bramy piekieł”, a Hamas zostanie uderzony z siłą, „jakiej nigdy wcześniej nie widział” – przekazał portal Times of Israel.„Dziś powróciliśmy do walki w Gazie w obliczu odmowy wypuszczenia zakładników przez Hamas i pośród jego gróźb skrzywdzenia żołnierzy Sił Obronnych Izraela oraz izraelskich społeczności (…) Nie przerwiemy walki, dopóki wszyscy zakładnicy nie wrócą do domu, a wszystkie cele wojenne nie zostaną osiągnięte” – dodał.Operację skrytykowało już izraelskie forum rodzin zakładników. Oceniło ono, że rząd w Jerozolimie „podjął decyzję o poświęceniu życia” ich bliskich przetrzymywanych przez Hamas. „Za wznowienie walk przed powrotem ostatniego uprowadzonego zapłaci 59 zakładników, którzy wciąż są w Gazie i których nadal można odzyskać” – czytamy w komunikacie rodzin. „Wykryto przygotowania do ataków”Siły Obronne Izraela ogłosiły, że przeprowadziły dziesiątki uderzeń w różnych częściach Strefy Gazy. Ich celem byli dowódcy Hamasu średniego szczebla, członkowie biura politycznego organizacji oraz kontrolowana przez tę grupę infrastruktura. Izraelskie wojsko ogłosiło wcześniej, że wykryło prowadzone przez Hamas przygotowania do ataków przeciwko Izraelowi oraz zabiegi mające na celu „przegrupowanie i ponowne uzbrojenie”.Rozejm w Strefie Gazy obowiązywał od 19 stycznia. Choć izraelskie wojsko wciąż przeprowadzało ataki, w których niemal codziennie ginęli ludzie, nie były to uderzenia na taką skalę, a regularne walki były wstrzymane. Łącznie w ciągu prawie dwóch miesięcy zginęło w nich około 150 osób. Pierwsza faza rozejmu formalnie wygasła na początku marca. Podczas negocjacji w Kairze Izrael i USA zabiegały o przedłużenie zawieszenia broni w zamian za uwolnienie kolejnych zakładników Hamasu. Hamas domagał się rozpoczęcia negocjacji o trwałym zakończeniu wojny, jak przewidywał pierwotny harmonogram porozumienia.CZYTAJ TEŻ: Kampania przeciwko Huti. Waszyngton stawia ultimatum