Przekroczenie uprawnień na szkodę Skarbu Państwa. Były dyrektor Rządowego Centrum Legislacji i minister w trzecim (dwutygodniowym) rządzie Mateusza Morawieckiego Krzysztof Szczucki usłyszy zarzuty, które postawi mu stołeczna prokuratura. Według śledczych poseł Prawa i Sprawiedliwości za publiczne pieniądze miał zatrudnić dodatkowych pracowników w RCL do prowadzenia własnej kampanii wyborczej w okręgu toruńskim. Śledztwo prokuratury to efekt zawiadomienia złożonego przez szefa Kancelarii Premiera. Po audycie w RCL okazało się, że poprzedni dyrektor stworzył w instytucji wydział edukacji i komunikacji. – W praktyce nowi pracownicy zajmowali się wyłącznie promocją swojego pracodawcy w nadchodzących wyborach – mówi Jan Grabiec. Jak podkreśla, nie wykonywali oni obowiązków w KPRM, albo logowali się do systemu dziesięc razy w roku. Według szefa KPRM na wynagrodzenia i delegacje zespołu wydano co najmniej 900 tys. zł z publicznych pieniędzy. ZOBACZ TAKŻE: Setki tysięcy na kampanię, RCL „jak sztab wyborczy”. Poseł PiS zaprzeczaSzczucki zrzekł się immunitetu i odpowiada, że sprawa ma charakter polityczny, a zarzuty i kwoty przedstawione przez KPRM są wyssane z palca. – Wszyscy pracownicy wykonywali swoje obowiązki – zapewnia polityk. Prokuratura twierdzi, że poseł przekroczył uprawnienia na szkodę Skarbu Państwa w celu osiągnięcia osobistych korzyści. Za to może grozić do 10 lat więzienia.