Zginęło co najmniej 80 osób. Co najmniej 80 osób zginęło w nocnych izraelskich nalotach na Strefę Gazy – poinformowały palestyńskie źródła medyczne. Wśród ofiar śmiertelnych ma być wiele dzieci. To największe ataki armii Izraela od czasu zawieszenia broni z Hamasem, które rozpoczęło się 19 stycznia. Według mediów Hamasu, zginął wysoki rangą członek tego ugrupowania Mahmud Abu Watfa. Izraelskie wojsko potwierdziło, że przeprowadza zakrojone na szeroką skalę uderzenia na cele Hamasu w Strefie Gazy. Wysoki rangą przedstawiciel Hamasu oskarżył Izrael o jednostronne unieważnienie rozejmu.ZOBACZ TAKŻE: Trump nie ma wątpliwości. To dzięki niemu będzie pokój w GazieBiuro premiera Izraela Benjamina Netanjahu wydało oświadczenie, w którym napisano, że ataki są „następstwem wielokrotnej odmowy Hamasu w sprawie uwolnienia zakładników, a także odrzucenia wszystkich propozycji, jakie Hamas otrzymał od wysłannika prezydenta USA Steve'a Witkoffa i od mediatorów”. „Od teraz Izrael będzie działał przeciwko Hamasowi z rosnącą siłą militarną” – zadeklarowano. Według strony palestyńskiej w nocy dokonano co najmniej 35 nalotów na Strefę Gazy.