„Horror”, „panika” i centymetry od śmierci. Kijów zapewnia, że ukraińska armia nie wycofuje się z obwodu kurskiego Federacji Rosyjskiej, a jedynie „przegrupowuje”. Relacje samych żołnierzy są jednak zdecydowanie bardziej ponure. Spustoszenie sieją m.in. rosyjskie drony – broń, z której słynęła przede wszystkim Ukraina. Relacje pięciu ukraińskich żołnierzy, którzy walczą na terytorium wroga, publikuje BBC. To głównie krótkie wiadomości, opisujące najtrudniejsze, marcowe dni ofensywy w obwodzie kurskim. Ofensywy, która rozpoczęła się jesienią 2024 roku i miała wzmocnić pozycję negocjacyjną Kijowa i zmusić Rosję do wycofania swoich wojsk ze wschodu Ukrainy. Zobacz także: Szturm Rosjan. Weszli do miasta przez... rurę gazociągową „Sceny z horroru” Dmytro (imiona wojskowych zostały zmienione z uwagi na ich bezpieczeństwo) opisuje odwrót swojego oddziału z linii frontu. – Drogi są usiane setkami zniszczonych samochodów, pojazdów opancerzonych i pojazdów terenowych. Jest wielu rannych i zabitych – mówi ukraiński żołnierz. Samochód, którym on sam wycofywał się z obwodu kurskiego, ugrzązł na zablokowanej drodze. Gdy wraz z towarzyszami próbowali ruszyć z miejsca, zostali zaatakowani przez rosyjski dron. Jeden z kolegów Dmytra został ranny; pozostali godzinami czekali na ratunek, ukrywając się w lesie. Drony. Ukraińska specjalność straciła impet – Kiedyś mieliśmy przewagę w dronach, teraz nie – mówi kolejny rozmówca BBC, Anton, który służył w kwaterze głównej ofensywy w obwodzie kurskim. Dziś na swoim terytorium to Rosja rządzi na niebie m.in. dzięki bezzałogowym statkom kamikadze i dokładnym dronom połączonym cienkim światłowodem z operatorem. Zobacz także: Gigantyczne straty Rosjan. Na Putinie nie robi to wrażenia Wróg zdołał zniszczyć setki ukraińskich maszyn bojowych, które teraz zalegają na drogach, spowalniają zaopatrzenie i blokują możliwość przemieszczania się ukraińskiej armii – w tym także swobodnego odwrotu. Odwrotu, o którym Kijów oficjalnie milczy. Tak samo jak dementuje doniesienia o okrążeniu swoich oddziałów pod Sudżą. Zełenski i dowództwo o sytuacji w obwodzie kurskim– W celu utrzymania pewnego poziomu gotowości naszych wojsk, przeprowadziliśmy planowane przesunięcie na korzystniejsze linie obrony, ale na tym etapie żadna jednostka sił obronnych nie jest otoczona, a oświadczenia o tysiącach ukraińskich żołnierzy, którzy są okrążeni, nie są prawdziwe – oświadczył w poniedziałek minister obrony Ukrainy Rustem Umierow amerykańskiej telewizji Fox News. W sobotę na temat sytuacji wojsk Ukrainy w obwodzie kurskim wypowiedział się prezydent Wołodymyr Zełenski. On także zapewnił, że nie zostały one okrążone, jednak zaalarmował, że armia rosyjska gromadzi siły, które świadczą o chęci uderzenia w graniczący z obwodem kurskim obwód sumski na północnym wschodzie Ukrainy. Strategiczne znaczenie przyczółku Ukraińców między Sudżą a SumamiTo właśnie trasa między Sudżą a Sumami jest jednym z kluczowych szlaków rosyjsko-ukraińskiego pogranicza. Artem, kolejny z ukraińskich żołnierzy cytowanych przez BBC, podkreśla, że jego oddział nadal walczy w okolicach Sudży, w pobliżu wsi Małaja Łoknia. – Ważne, że Siły Zbrojne Ukrainy utworzyły tę strefę buforową, dzięki której Rosjanie nie mogą wejść do Sum – powiedział. Jednak zdaniem innego z wojskowych, Antona, przyczółek w obwodzie kurskim jest już stracony, a „z wojskowego punktu widzenia wyczerpał się”. – Nie ma sensu go dłużej utrzymywać – ocenił. Zobacz także: Długi Neptun w akcji. Ukraina dysponuje rakietą o imponującym zasięgu