Zginęło co najmniej 59 osób. Co najmniej 51 osób zginęło w pożarze dyskoteki w Macedonii Północnej. Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Koczani na wschodzie kraju. Ogień pojawił się w budynku podczas koncertu. Do pożaru dyskoteki doszło podczas występu macedońskiej grupy DNK. W koncercie brało udział ok. 1,5 tys. osób. Na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych widać, że w sali pojawiły się płomienie. Gdy ogień zajął sufit, wybuchła panika, w wyniku której wiele osób odniosło obrażenia.Winna pirotechnikaMacedoński minister spraw wewnętrznych przyznał, że do tragedii doprowadziło nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych. – Dach z łatwopalnego materiału najprawdopodobniej złapał iskry, ponieważ w bardzo krótkim czasie ogień rozprzestrzenił się po całej dyskotece i powstał niebezpieczny dym – wyjaśnił Pancze Toszkowski.Z relacji w mediach społecznościowych wynika, że dwa urządzenia do wystrzeliwania pirotechniki były zamontowane na bokach sceny.„Największa tragedia w historii”Do szpitali trafiło 148 osób, w tym część do dwóch ośrodków w stołecznym Skopje. Dwie osoby znajdują się w stanie krytycznym – podała macedońska telewizja Kanal 5. Wśród pacjentów są nieletni.Około 30 rannych, jak podały władze placówki, trafiło do szpitala w Koczani, przed którym zebrał się tłum krewnych uczestników koncertu. Rodziny opublikowały na Facebooku zdjęcia 16 osób, które uznaje się za zaginione.Lokalny oddział straży pożarnej poinformował, że pożar wybuchł ok. godz. 3 nad ranem. „W akcji gaszenia ognia uczestniczyli strażacy ze wszystkich okolicznych miast i miejscowości” – poinformowały służby. Radio Koczani nazwało pożar „największą tragedią w historii miasta”.Zatrzymano już osoby odpowiedzialne za dyskotekę i organizację koncertu.Kondolencje z PolskiPremier Donald Tusk złożył kondolencje rodzinom ofiar pożaru. Zapewnił na portalu X, że Polska solidaryzuje się z Macedonią Północną w tym tragicznym czasie. CZYTAJ TEŻ: Nieumyślne spowodowanie śmierci. Są zarzuty dla rosyjskiego kapitana