Przedstawiciele władz potwierdzają. Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Izraela sondowali w trzech krajach Afryki Wschodniej możliwość przesiedlenia tam Palestyńczyków ze Strefy Gazy. Chodzi o Sudan, Somalię i byłą część tego kraju, która odłączyła się ponad 30 lat temu tworząc Somaliland. Informację taką podała agencja Associated Press, powołując się na informacje od amerykańskich oraz izraelskich urzędników. Pomysły prezydenta USA Donalda Trumpa o wysiedleniu Palestyńczyków ze Strefy Gazy zostały szeroko skrytykowane i wywołały niedowierzanie z wielu powodów, przede wszystkim chodzi o kwestie moralne i prawne.Trump chce zakończyć konfliktAmerykański przywódca, przedstawiając swoje rozważania na temat zakończenia palestyńsko-izraelskiego konfliktu, mówił między innymi o wysiedleniu Palestyńczyków w „piękne miejsce”. Kłóci się to z tym, z jakimi krajami kontaktowali się Amerykanie, bo w każdym przypadku chodzi o naznaczone przemocą biedne państwa, przy czym jedno terytorium za państwo oficjalnie nie jest w ogóle uznawane.Czytaj także: O włos od kolejnej wojny w Afryce. Na granicy już stoją armieKontakty z Sudanem, Somalią i Somalilandem agencji AP potwierdzili nie tylko amerykańscy i izraelscy rozmówcy, ale także jeden z sudańskich oficjeli. Somalijczycy i przedstawiciele Somalilandu przekazali agencji, że w sprawie przyjęcia Palestyńczyków nikt się z nimi nie kontaktował.Sudan – według relacji urzędnika – zdecydowanie odrzucił taką możliwość. Plan Trumpa zakłada wysiedlenie ponad dwóch milionów Palestyńczyków na stałe poza Strefę Gazy, a Stany Zjednoczone objęłyby pieczę nad tym terytorium i rozpoczęły tam intensywne inwestycje w branżę nieruchomości.Fantazje nacjonalistów się materializująPierwszy raz pomysł z wysiedleniem Palestyńczyków był odbierany jako fantazje izraelskich ultranacjonalistów. Po zwycięstwie Trumpa w wyborach prezydenckich, nagle nabrał „śmiałej wizji” – jak to określił miesiąc temu premier Izraela Benjamin Netanjahu wizytujący Biały Dom.Czytaj także: Trump robi przymiarki do przejęcia kanału. Zwrócił się do PentagonuPalestyńczycy na żadne wysiedlenia godzić się nie zamierzają. Kraje arabskie wyraziły stanowczy sprzeciw i zaproponowały alternatywny plan odbudowy, który pozostawiłby Palestyńczyków na ich ziemi. Grupy praw człowieka oceniały, że zmuszanie lub wywieranie presji na palestyńską ludność do opuszczenia Gazy, może być traktowane jako zbrodnia wojenna.„Urzędnicy USA i Izraela potwierdzili kontakty z Somalią i Somalilandem, podczas gdy Amerykanie potwierdzili również kontakty z Sudanem. Przekazali, że nie jest jasne, jaki postęp osiągnięto w wyniku tych wysiłków ani na jakim szczeblu odbywały się dyskusje” – przekazała AP. Zaznaczyła, że do kontaktów doszło w lutym, przy czym to Izraelczycy grali tutaj pierwsze skrzypce.Przedstawiciele amerykańskiego i izraelskiego rządu nie chcieli odnieść się do tych informacji, ale minister finansów w gabinecie Netanjahu Bezalel Smotrich – od dawna orędownik „dobrowolnej” emigracji Palestyńczyków – stwierdził w tym tygodniu, że Izrael stara się wytypować kraje, które mogłyby przyjąć palestyńskich uchodźców. Zaznaczył też, że rząd przygotowuje „wielki departament emigracyjny” w Ministerstwie Obrony.