Ziejewski odwołany. Hołownia komentuje. Podczas konferencji prasowej w Siemianowicach Śląskich marszałek Sejmu Szymon Hołownia odniósł się do nagłej dymisji ministra Ziejewskiego. Lider Polski 2050 powiedział, że nie wie, jak to się stało, że były już wiceminister pełnił tak odpowiedzialną funkcję, mając na sumieniu „taką kartotekę”.Kandydat na ministra musi przejść weryfikację– Nie wiem, jak to się stało. Wszyscy kandydaci na ministrów i wiceministrów przechodzą „wirówkę”. Procedura polega na tym, że wysyłane są pytania w sprawie ubiegających się o te stanowisko do wszystkich służb specjalnych, rejestrów państwowych, żeby uzyskać pełną wiedzę o danym kandydacie – mówił Hołownia.– Jakim cudem minister Ziejewski, mając taką kartotekę, przeszedł tę „wirówkę”, nie wiem. Ale nie jest to pytanie do mnie. Myślę, że trzeba się zwrócić z tym pytaniem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – ocenił.Marszałek Sejmu zaapelował, aby premier przyjrzał się tej sprawie. – Absolutnie nie wiedziałem o tej nominacji. Premier podpisuje nominacje dopiero po tym, jak kandydat na ministra pozytywnie przejdzie weryfikację. W związku z tym rozumiem, że ktoś musiał wprowadzić w błąd premiera Tuska i wierzę, że premier wyciągnie konsekwencje wobec swoich służb – podsumował.Minister Ziejewski zrezygnowałDotychczasowy wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski – jak przekazał 13 marca wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz – podjął decyzję o złożeniu dymisji ze sprawowanej funkcji wiceszefa MAP. 14 marca ma zostać odwołany z funkcji. Wcześniej szef PSL informował, że poprosił Ziejewskiego o pilne wyjaśnienia w sprawie doniesień medialnych na jego temat. Jak informował portal Wirtualna Polska, minister Ziejewski objął funkcję w resorcie aktywów państwowych, choć ciąży ma na nim kilka prawomocnych wyroków sądowych, dotyczących między innymi posługiwania się fałszywymi fakturami i bezumownego korzystania z gruntów państwowych. Poza tym polityk ma dzierżawić setki hektarów od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), z którym jest w sporze sądowym. Czytaj także: „Wagary to nie moja droga”. Marszałek Sejmu idzie na urlop