Konserwacja potrwa kilka lat. Członkowie Sochaczewskiej Grupy Odkrywców Historii dokonali zaskakującego odkrycia. Znaleźli metalową bańkę po mleku, w której ukryty był sztandar 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty. Znalezisko przekazano w ręce konserwatorów z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. – Będę zabiegał, aby sztandar ostatecznie wrócił do Sochaczewa – mówi w rozmowie z portalem TVP.Info p.o. dyrektora Muzeum Ziemi Sochaczewskiej Pola Bitwy Nad Bzurą Radosław Jarosiński. Sochaczewscy eksploratorzy na łące obok zabudowań gospodarczych znaleźli metalową kankę po mleku, w której ukryte było płótno. Okazało się, że jest to płat sztandaru 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty.Sztandar pływał w wodzieJak powiedział w rozmowie z portalem TVP.Info p.o. dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej Pola Bitwy Nad Bzurą Radosław Jarosiński, sztandar został znaleziony na działce w okolicy Iłowa.– Spoczywał na niewielkiej głębokości, zabezpieczony bańką na mleko, zaczopowaną drewnianym deklem, który był dodatkowo zabezpieczony smołą. Natomiast bańka przerdzewiała. Do środka dostała się woda. W momencie znalezienia sztandar był już w bardzo kiepskiej kondycji, pływał w wodzie. Trzeba było podjąć szybkie kroki i przewieźć go do profesjonalnej pracowni, którą niestety sochaczewskie muzeum nie dysponuje – wyjaśnił dyrektor.Następnego dnia Jarosiński wraz z Jakubem Wojewodą – pracownikiem Muzeum Wojska Polskiego, który mieszka w Sochaczewie i jest lokalnym historykiem – przewiózł go do pracowni konserwacji tkanin przy Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.– Tam następnego dnia dokonano wydobycia reliktu z blaszanej banki i rozwinięcia go. Okazało się, że nie jest to – jak zakładaliśmy – sztandar 37. Pułku Piechoty, tylko 68. Pułku Piechoty z Wrześni – wskazał dyrektor.Dalsze losy sztandaruMówiąc o dalszych losach sztandaru, Jarosiński wyjaśnił, że „musielibyśmy daleko wybiegać w przyszłość, ponieważ konserwacja artefaktu będzie bardzo długotrwała. Może potrwać nawet kilka lat”.– Jestem po wstępnych rozmowach z konserwatorami z Muzeum Wojska Polskiego. Dla nich będzie to działanie bezprecedensowe, gdyż żaden z wrześniowych sztandarów, które zostały odnalezione po wojnie, nie był w aż tak fatalnym stanie. Dlatego nie można dokładnie określić teraz harmonogramu, kosztów konserwacji – tłumaczył. Czytaj też: 5 zł na kobietę, przymusowy odbiór goździka. Dzień Kobiet czasów PRL– Bardzo bym chciał i będę dążył do tego, aby sztandar znalazł się ostatecznie w Sochaczewie – zapewnił dyrektor, dodając, że jest ku temu kilka przesłanek.– Po pierwsze, 68. Pułk Piechoty walczył o miasto. Dostał się 16 września 1939 r. na przedpola Sochaczewa i zdobył miasto. Co prawda na krótko, bo musiał od razu się wycofać. Niemniej jednak żołnierze walczyli w bezpośrednim sąsiedztwie miasta i w samym mieście. Cała ziemia sochaczewska to teren, gdzie pułk się wykrwawiał. Pułk walczył i w końcu ukrył sztandar, nie będąc pewny swojej przyszłości, tego czy uda im się przedostać na drugą stronę Bzury i podążyć do Warszawy – wyjaśnił dyrektor.Depozyt przeleżał w ziemi 86 lat– Honor pułku został powierzony przez żołnierzy ziemi sochaczewskiej, dlatego chcę, żeby ostatecznie się tu znalazł. Tym bardziej że w muzeum jest znaleziony w 1977 r. przez Marka Boczkowskiego grot tego sztandaru i pieczęcie pułkowe. Cała ekspozycja stanowiłaby kompletny depozyt, złożony w 1939 r. przez żołnierzy pułku – wyjaśnił.Jak dodał, ważna jest też wola odkrywców sztandaru – Sochaczewskiej Grupy Odkrywców Historii, którzy chcą, żeby pozostał w sochaczewskim muzeum.Co działo się ze sztandarem w Warszawie?We wtorek odbyło się przekazanie i otwarcie metalowej bańki, z której wyciągnięto płachtę sztandaru i fragmenty prawdopodobnie kurtki mundurowej.Jak powiedział w rozmowie z portalem TVP.Info rzecznik Muzeum Wojska Polskiego Tomasz Szumański, „sztandar został wydobyty przez naszych muzealnych konserwatorów z kanki na mleko i poddany wstępnym oględzinom”. – Sztandar jest w złym stanie, przez kilkadziesiąt lat przebywał w środowisku wilgotnym. Natomiast widać jego cechy charakterystyczne, nie został pocięty ani porwany. Jest w całości, widać wszystkie hafty – wyjaśnił rzecznik.Historia pułkuPoczątki 68. Wrzesińskiego Pułku Piechoty sięgają 21 stycznia 1919 roku, kiedy był wymieniany jako 1. Pułk Rezerwy Strzelców Wielkopolskich. Od 15 marca 1919 roku nosił nazwę 10. Pułku Strzelców Wielkopolskich. Ostateczną nazwę – 68. Pułk Piechoty, otrzymał 1 lutego 1920 roku. W roku 1939 pułk wszedł w skład 17. Dywizji Piechoty. 1 września 1939 r. pułk zajmował pozycje w rejonie miejscowości Staw-Wólka. Zgodnie z rozkazem gen. Kutrzeby, pułk przemieszczał się w kierunku Warszawy. Ciężkie okupione dużymi stratami walki, pułk toczył w dniach 17 i 18 września w rejonie Puszczy Kamionowskiej. 23 września resztki pułku przebiły się do Warszawy i kontynuowały walkę w obronie stolicy, aż do jej kapitulacji 28 września 1939 roku.Czytaj też: Nie żyje ceniony polski malarz. Przez lata przyjaźnił się z Picassem