„Teraz Putin musi pokazać swoje karty”. Ukraina zrobiła pierwszy krok w kierunku pokoju. Teraz – jak podkreślają światowi przywódcy – piłka leży po stronie Rosji. Jedna z najważniejszych postaci w amerykańskiej polityce republikański senator Lindesy Graham zapowiada zgłoszenie projektu ustawy o „miażdżących sankcjach”, które mają skłonić Rosję do zawarcia pokoju, choć, jak zaznaczył, jest sceptyczny, by Rosja przystała na amerykańską propozycję rozejmu. Jak ocenił polityk we wpisie na platformie X, choć po wtorkowych rozmowach w Arabii Saudyjskiej jasne jest, że Ukraina chce zawrzeć pokój, to jest „skrajnie sceptyczny”, by tego samego chciała Rosja.„Zełenski zdał test”„Zełenski zdał test z pragnienia pokoju. Teraz Putin musi pokazać swoje karty” – napisał senator. „Aby zmierzać w kierunku pokoju, zgłoszę projekt miażdżących sankcji i ceł przeciwko Rosji przed końcem tygodnia. Jeśli nie będą dążyć do zawieszenia broni z takim samym zapałem jak Ukraina, zapłacą piekielną cenę” – dodał.Bliski sojusznik prezydenta Trumpa zaznaczył przy tym, że spodziewa się „przytłaczającego poparcia” obydwu partii dla swojej propozycji.Sankcje „dewastujące” dla RosjiO możliwych sankcjach w środę mówił również prezydent USA Donald Trump, choć zaznaczył, że nie chce ich używać, bo „chce pokoju”, a sankcje byłyby „dewastujące” dla Rosji.Trump zaznaczył, że ma nadzieję, że nie będzie to konieczne. Ocenił też, że przyjęcie propozycji USA o zawieszeniu broni ma sens dla Rosji, choć przyznał, że to rozwiązanie ma pewnie wady z punktu widzenia Moskwy. Ocenił, że gdyby udało się osiągnąć rozejm, byłoby to już 80 proc. sukcesu.