Andrzej Szejna w „Pytaniu dnia”. Pan Matecki według mnie jest z gruntu złym człowiekiem. Nie tylko hejtował różne osoby, ale i mojego syna, opierając swój hejt na domniemaniu, że mój syn jest gejem – mówił Andrzej Szejna, poseł Nowej Lewicy i wiceminister spraw zagranicznych, w programie „Pytanie dnia” w TVP Info. Poseł Nowej Lewicy między innymi skomentował ujawnione przez „Gazetę Wyborczą” fragmenty rozmów, jakie toczyły się na grupie „Wejście”, którą w komunikatorze Signal założyło środowisko Mateckiego. Poseł PiS jest podejrzany o pozyskanie w drodze ustawionego konkursu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości.Szejna ujawnił również, że do hejtowania jego syna doszło dwa lata temu „na podstawie abstrakcyjnej sytuacji”. Opowiadał, że zabrał syna do teatru jako nagrodę za dostanie się na studia na Uniwersytet Warszawski. Jego syn – wspominał – „założył korale, jakie kiedyś nosiły babcie”, co było powodem dla Mateckiego do ataku.– Gdyby mój syn był gejem, czy kimkolwiek innym, ja zawsze go będę kochał. Ale jak można kogoś ze względu na orientację seksualną w taki sposób traktować? Tak się składa, że mój syn jest heteroseksualny, więc pan Matecki jest z gruntu złym człowiekiem, który do tego jest podejrzany o wykorzystywanie środków z Funduszu Sprawiedliwości przeznaczonych dla ofiar przestępstw. Prokuratura powinna takich ludzi natychmiast eliminować z życia publicznego. I to zrobiła za zgodą sądu – mówił Szejna. Szejna: Matecki jest zdolny do wszystkiego– Mój syn ma taki styl bycia, ubiera się na czarno, a założył korale, jakie kiedyś nosiły nasze babcie. Taka młodzież dzisiaj jest. Po czym pan Matecki i jakaś tam grupa sformułowała różnego rodzaju niemiłe zarzuty. Mój syn jakoś tego nie przeżył szczególnie, bo jest twardym zawodnikiem, ale to świadczy o tym, że ten człowiek jest zdolny do wszystkiego – cenił polityk Nowej Lewicy.Czytaj także: Europosłowie PiS przeciwko Tarczy Wschód. „Für Putin”Szejna podkreślał, że w przypadku kogoś innego „mogłoby być różnie i było różnie”, mając na myśli tragiczną historię syna posłanki Magdaleny Filiks.Wiceminister spraw zagranicznych przyznał, że instrukcje Mateckiego o tym, jak pozbywać się danych przed możliwym zatrzymaniem, zrobiły „wrażenie jako na prawniku i radcy prawnym”.– Podstawa dosyć jasna, dlaczego prokuratura wniosła o areszt dla pana Mateckiego. Widać, że to jest człowiek, który będzie mataczył, który będzie starał się zastraszać, zacierać ślady, niszczyć dowody. Takie jest zdanie prokuratury, więc uważam, że to było słuszne założenie, a sąd się do tego odniósł – mówił. Wiceszef MSZ: Turcja jest nam potrzebnaSzejna odniósł się również do wizyty premiera Donalda Tuska w Turcji oraz szans tego kraju na włączenie do Unii Europejskiej.– Pan premier jako szef polskiej prezydencji w Unii Europejskiej wykonuje kroki, które są pożyteczne, jasne i wybiegają do przodu. Turcja jest nam potrzebna, stanęła na wysokości zadania, gdy mieliśmy kryzys migracyjny. (…) Ta wizyta jest ważna nie tylko dla Polski, ale i Europy i może być naprawdę pewnym przełomem, bo jeżeli chcemy dzisiaj gwarantować bezpieczeństwo Europy, Polski, Ukrainy, to Turcja mogłaby być i jest tym krajem, który mógłby przeważyć na stronę grupy dobra – powiedział.Polska ma prawo wprowadzać takie podatki, jakie chceZostał zapytany również o stanowisko kandydata na nowego ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a, który w stanowczy sposób na platformie X odnosił się do pomysłów do wprowadzenia w naszym kraju podatku cyfrowego.Czytaj także: Oko za oko. Unia Europejska nałożyła cła na towary z USA– Polska ma prawo wprowadzać takie podatki, jakie chce i wobec kogo chce, bo jesteśmy niezależnym, suwerennym krajem. Kandydat na ambasadora w Polsce może wyrażać swoje zaniepokojenie, czy walczyć o interesy swojego kraju i też uważam to za normalne. A czy pan prezydent Donald Trump, z całym szacunkiem do niego i jego administracji, pytał się Polski, że wprowadza cła na miedź, na aluminium? Każdy ma prawo działać i każdy ma prawo reagować – stwierdził. Szejna tonował też nastroje związane z ostatnimi decyzjami amerykańskiej administracji, która zapowiedziała, że nie pozostawi bez reakcji odpowiedzi Unii Europejskiej na wprowadzone przez Stany Zjednoczone cła.– Państwo, którzy nas słuchacie, zauważycie, ile było zmian akcji w tym filmie. Było zablokowanie pomocy dla Ukrainy, były jakieś tweety, było to, tamto, a dziś sytuację mamy taką, że Stany Zjednoczone popierają 30-dniowe zawieszenie broni oraz pokój. Od czasu do czasu wycofują się z niektórych decyzji na temat ceł – przypomniał.