Agresywny przekaz węgierskiej dyplomacji. Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto zarzucił Radosławowi Sikorskiemu, że jest jednym z najbardziej agresywnych i prowojennych polityków w Europie. Jednocześnie to Węgry wspierają politycznie reżim Władimira Putina, który toczy w Ukrainie krwawą wojnie. – Znamy styl polskiego ministra spraw zagranicznych i obecnego polskiego rządu (...) Często wystawiali sobie złą ocenę swoim stylem i sposobem, w jaki niszczą praworządność w Polsce. Myślę więc, że było nieuniknione, że tego rodzaju wymiana poglądów w pewnym momencie nastąpi w internecie – powiedział cytowany przez agencję MTI Szijjarto. W ten sposób skomentował wymianę zdań między Sikorskim a Elonem Muskiem, miliarderem i współpracownikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, oraz sekretarzem stanu USA Markiem Rubio w sprawie systemu Starlink.Czytaj także: To o niego Musk kłóci się z Sikorskim. Czym jest Starlink?W niedzielę na należącym do Muska portalu X doszło do spięcia między Sikorskim, Rubio i Muskiem dotyczącego systemu Starlink. Starlinki – produkowane przez należącą do Muska firmę – są wykorzystywane od wielu miesięcy do zapewniania łączności ukraińskiemu wojsku broniącemu się przed rosyjską inwazją.Pomieszanie z poplątaniem w węgierskim przekazieSzijjarto wyraził nadzieję, że zainicjowany przez USA proces pokojowy w sprawie Ukrainy odniesie sukces, a „prowojenni politycy, tacy jak szef polskiej dyplomacji, nie będą w stanie podważyć trwających rozmów”.W sobotę szef węgierskiej dyplomacji oskarżył rząd Donalda Tuska o to, że wraz z innymi państwami UE próbuje zablokować rozmowy pokojowe. – To właśnie taka postawa Brukseli izoluje Unię Europejską – ocenił Szijjarto.Jadnak to o jego kraju Antonio Costa, szef Rady Europejskiej, na zakończenie nadzwyczajnego szczytu UE dotyczącego bezpieczeństwa, mówił w ubiegłym tygodniu tak: „Wszyscy chcemy pokoju. Różnica polega na tym, że 26 krajów uważa, że droga do pokoju wiedzie przez wzmocnienie zdolności obronnych Ukrainy. Węgry odizolowały się od tego konsensusu. Są same. Jeden odizolowany kraj nie oznacza jednak podziału. 26 krajów pozostaje zjednoczona we wspólnym pragnieniu dalszego wspierania Ukrainy, tak jak robiliśmy to od 24 lutego 2024 roku”.