To pierwszy atak na taką skalę. Na teren Stacji Techniczno-Postojowej Kabaty wtargnęli wandale, którzy namalowali graffiti na wagonach i doprowadzili do wykolejenia się pociągu. Policja szuka sprawców, a Metro Warszawskie wycenia straty. – Szacunkowe dane wskazują na niespotykaną do tej pory wysokość uszkodzeń – poinformowali przedstawiciele metra. Do niepokojącego incydentu doszło w nocy z soboty na niedzielę na Stacji Techniczno-Postojowej Kabaty przy ul. Wilczy Dół. Na ogrodzony teren Metra Warszawskiego wtargnęła grupa wandali. „Miejski Reporter” podał, że intruzi pokonali ogrodzenie używając drabiny. Zdaniem policji w zdarzeniu uczestniczyło od 8 do 10 osób.Następnie wandale wykonali graffiti na wagonach i doprowadzili do wykolejenia pociągu.Intruzi zostali spłoszeniWtargnięcie grupy osób na teren stacji zauważyli pracownicy metra. – Sprawcy zostali spłoszeni w trakcie nanoszenia graffiti na wagon – przekazała we wtorek TVN Warszawa rzeczniczka prasowa Metra Warszawskiego Anna Bartoń.Wandale zdążyli jednak podłożyć na torach „obcy element” pod koła pociągu, aby zrobić na nim graffiti. Doprowadziło to do wykolejenia składu, gdy nieświadomy blokady maszynista ruszył w kierunku myjni.„Gazeta Stołeczna”, podała, że uszkodzone zostały dwa z sześciu wagonów pociągu Metropolis, napędy zwrotnicowe oraz podtorze na odcinku kilkunastu metrów.Zdarzenie nie miało wpływu na ruch pasażerski, natomiast doprowadziło do poważnych uszkodzeń taboru i infrastruktury.– Uszkodzenia w taborze i infrastrukturze są znaczne i szacunkowe dane wskazują na niespotykaną do tej pory wysokość. Na obecną chwilę nie mogę podać kwot, gdyż dokładna wycena szkód jest opracowywana, także przez ubezpieczyciela – powiedziała rzeczniczka w rozmowie z „TVN Warszawa”.Policja prowadzi dochodzeniePolicja zabezpieczyła monitoring. Funkcjonariusze sprawdzą m.in., czy te same osoby, które wykonały graffiti na wagonach, przyczyniły się też do wykolejenia pociągu. Wstępne dochodzenie prowadzone jest w kierunku zamachu na urządzenia infrastruktury, czyli art. 254a Kodeksu karnego. Dokładna liczba osób biorących udział w zdarzeniu zostanie ustalona po analizie materiału dowodowego.Czytaj też: O krok od tragedii. Wjechałaby prosto pod pociąg