Poczta Polska też notuje straty. Duńska poczta PostNord ogłosiła, że z końcem 2025 r. zaprzestanie dostarczania listów. Decyzję tłumaczy brakiem rentowności tej usługi i postępującą cyfryzacją. Podobny kryzys przeżywają poczty w krajach europejskich, w tym w Polsce. – Poczta powinna zaoferować inne usługi, atrakcyjne dla obywatela – mówi nam ekonomista Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Wymienia wśród nich np. możliwość załatwiania na poczcie spraw urzędowych. Duńska poczta dostarczała listy od 400 lat. Z końcem 2025 r. zaprzestanie tej usługi, o czym poinformował w czwartek zarząd firmy.– Dostarczamy listy od 400 lat, dlatego trudno nam było podjąć tę decyzję, ale dziś Duńczycy coraz rzadziej wysyłają listy – podkreślił szef PostNord Kim Pedersen.Według komunikatu poczty liczba tradycyjnych listów, wysyłanych w Danii, zmniejszyła się od 2000 r. o ponad 90 proc. W 2024 r. odnotowano spadek o ponad 30 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.Kryzys w EuropiePoczty w całej Europie przeżywają podobny kryzys, co przekłada się na zmianę zakresu działalności i cięcia w zatrudnieniu. W fatalnej kondycji finansowej jest również Poczta Polska, która notuje straty. Jedną ze znaczących przyczyn jest przerost zatrudnienia. Płace stanowią aż 65 proc. kosztów Poczty Polskiej. 5 tys. pracowników otrzymało propozycję dobrowolnego odejścia z pracy.Ekspert wskazuje rozwiązaniaO komentarz do kryzysu na rynku usług pocztowych poprosiliśmy Andrzeja Sadowskiego, prezydenta Centrum im. Adama Smitha.– Jeszcze kilkanaście lat temu wysyłaliśmy telegramy, które wiele poczt na świecie zlikwidowało w ramach świadczonych usług, ze względu na upowszechnienie się komunikacji bezprzewodowej, czyli telefonów komórkowych. Okazało się, że mało kto jest zainteresowany korzystaniem z takiej usługi. Przy rewolucji cyfrowej, jakiej doświadczamy obecnie, za chwilę okaże się, że tradycyjne usługi pocztowe będą w całkowitym zaniku – wskazał ekspert.Zdaniem Sadowskiego poczta powinna wykorzystać swoją infrastrukturę – niezwykle rozległą, jeżeli chodzi o placówki i ich możliwości – i rozszerzyć zakres swojej działalności, co było proponowane w Polsce od lat.– Działalność mogłaby być rozszerzona, chociażby o usługi finansowe czy o to, co świadczy np. poczta w Czechach, gdzie w placówkach można załatwić sprawy urzędowe – wskazał. – Trzeba pamiętać, że placówki pocztowe są czynne znacznie dłużej niż urzędy, stąd część czynności w Czechach załatwia się przy okienkach pocztowych. A więc niekoniecznie należy likwidować poczty. Trzeba tylko zaoferować i świadczyć takie usługi, które są atrakcyjne dla obywatela. Obywatel mógłby załatwiać czynności związane ze swoją aktywnością przy okienku pocztowym albo zdalnie, przez portal poczty – wyjaśnił. Czytaj też: Są pierwsze efekty rządów Trumpa. Bogacze w USA stracili miliardy dolarówCzy rozwiązaniem jest dystrybucja paczek?Duńska poczta PostNord chce zajmować się wyłącznie dystrybucją paczek i przedstawiać swoje usługi jako kurierskie.Ekonomista dopytany, czy dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie takiego rozwiązania w Polsce, przypomniał, że Poczta Polska świadczyła już usługi dystrybucji paczek.– Natomiast były one mało nowoczesne w stosunku do tych usług, które zaczęły świadczyć międzynarodowe firmy kurierskie w Polsce. Mimo posiadania w swojej ofercie takiej możliwości okazało się, że obywatele woleli korzystać z usług innych firm – podkreślił.– Już wtedy to powinno dawać do myślenia, czego brakuje Poczcie Polskiej, że mając naturalną wówczas pozycję monopolisty i de facto instytucji najbardziej rozpoznawalnej, tak szybko traciła rynek na rzecz innych firm. Stąd sukces konkurencji, również tej rodzimej, prywatnej, która siecią paczkomatów wprowadziła nową jakość dystrybucji przesyłek innych niż listy – podsumował Sadowski.W Danii znikną skrzynki pocztoweW drugiej połowie 2025 r. w Danii ma rozpocząć się proces demontażu 1500 skrzynek pocztowych, a w 2026 r. klienci będą mogli otrzymać zwrot pieniędzy za niewykorzystane znaczki.Konsekwencją rezygnacji z dostarczania listów będą zwolnienia pracowników PostNord. W komunikacie poinformowano, że pracę straci około 1500 spośród 4600 duńskich pocztowców.Czytaj też: Ciężkie paczki im niestraszne. Coraz więcej kobiet w firmach kurierskich