Potwierdza to kuzyn wiceprezydenta USA. Kuzyn wiceprezydenta USA J. D. Vance'a – Nate Vance twierdzi, że powszechnym zjawiskiem w rosyjskiej armii jest strzelanie do własnych żołnierzy. Weteran wojny rosyjsko-ukraińskiej widział to wielokrotnie na własne oczy. Potwierdzają to też liczne nagrania wideo z ukraińskich dronów. W wywiadzie dla CNN, który ukazał się 10 marca, Nate Vance ujawnił, że Rosjanie strzelają na froncie do swych żołnierzy zwykle wtedy, kiedy ci zaczynają się wycofywać.Nate Vance: Byłem świadkiem, jak strzelano do własnych żołnierzyAmerykanin spędził trzy lata na Ukrainie (wrócił do domu w styczniu br.), większość z nich walcząc w batalionie Da Vinci Wolves. Uczestniczył m.in. w kilku krwawych bitwach w okolicach Bachmutu, Awdijiwki czy Pokrowska.Zobacz także: Kolejna zbrodnia wojenna Rosjan. Nagrali egzekucję ukraińskich żołnierzy– Osobiście byłem świadkiem tego, jak strzelano do własnych żołnierzy. Zdarzało się to tak często, że trudno to nazwać wypadkiem przy pracy. Zdarzało się to tak często, że moglibyśmy uznać to za ich taktykę, w odniesieniu do wycofujących się żołnierzy. Ci ludzie „kanibalizują” swoich... Nie obchodzi ich, co o tym myślimy. Nie są naszymi sojusznikami i nie będą nimi przez co najmniej pokolenie – powiedział Nate Vance w CNN.„Rosjanie nie porzucają swoich, oni swoich wykańczają”Jego słowa potwierdzają także filmy dokumentujące bestialstwo Rosjan. Ukraiński operator drona z 56. Samodzielnej Brygady Piechoty w Mariupolu sfilmował moment, w którym Rosjanin strzela w głowę swojemu rannemu towarzyszowi broni.Według serwisu censor.net nagranie pokazuje, rannego Rosjanina, który wcześniej nadepnął na minę, tracąc zdolność samodzielnego poruszania się. Jego kompan, po krótkich oględzinach, chwyta za broń i strzela rannemu kilka razy w głowę.Zobacz także: Rosjanie seryjnie mordują jeńców wojennych. Jest śledztwo„Rosjanie nie porzucają swoich, oni swoich wykańczają” – można przeczytać w jednym z komentarzy zamieszczonych pod filmem w mediach społecznościowych. Takich nagrań w sieci jest więcej. Często, na podstawie samego obrazu, trudno wywnioskować, co jest powodem mordowania współtowarzyszy broni w rosyjskiej armii.