Potwierdzają to zdjęcia. Rosja rozmieszcza swoje siły w okolicach przesmyku suwalskiego. Ten kluczowy obszar nazywany jest militarną „piętą achillesową” Europy. Gdyby przejęła go Rosja, mogłaby skutecznie odciąć NATO od państw bałtyckich – pisze niemiecki portal „The Pioneer”, powołując się na analizę danych satelitarnych oraz rozmowy z analitykami. Uwaga całego świata skupiona jest na rozmowach między Rosją a Ukrainą. Tymczasem, jak pokazują zdjęcia satelitarne, Moskwa już od dawna przygotowuje się do nowej mobilizacji. Portal podaje, że Moskwa rozmieszcza siły zbrojne w pobliżu przesmyku suwalskiego, który może być dla niej kluczowym obszarem.Korytarz lądowy o szerokości 65 kilometrów przebiega wzdłuż granic Polski i Litwy. Gdyby przejęła go Rosja, NATO mogłoby zaopatrywać państwa bałtyckie jedynie przez Morze Bałtyckie. Przesmyk Suwalski zapewniłby Rosji bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego – przez Białoruś i rosyjską enklawę Kaliningrad.Strategiczny punktNa północ od krajów bałtyckich, około 250 kilometrów na wschód od Helsinek, znajdują się ogromne siły militarne Rosji. Dziesiątki tysięcy żołnierzy, pilotów i marynarzy stacjonuje u bram stolicy drugiego najmłodszego państwa członkowskiego NATO.Siły te należą do Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, który został reaktywowany w 2024 roku. Stało się to po tym, jak Finlandia przystąpiła do NATO.Ewentualne działania wobec przesmyku suwalskiego mogłyby rozpocząć się właśnie z tego miejsca. Dodatkowo, Rosja miałaby do dyspozycji również siły znajdujące się w obwodzie królewieckim.– Rosja nadal chce nadal kontrolować przesmyk suwalski, co oznacza atak na terytoria NATO – powiedział „The Pioneer” Viljar Veebel, który od lat bada obronność krajów bałtyckich w OECD i Estońskim Kolegium Obrony Narodowej.Portal podkreśla, że „Moskwa ćwiczy na wypadek sytuacji nadzwyczajnej, Moskwa się zbroi”. Prawie równocześnie z debatami na temat pomocy dla Ukrainy, rozmowami pokojowymi i strategii NATO, Kreml skupia się na faktach militarnych: agresywnych groźbach, miliardach dolarów na zbrojenia czy patriotycznym wychowywaniu dzieci.Instytut Europy Środkowej przypomina natomiast, że w 2022 r. amerykański portal „Politico” uznał przesmyk suwalski za „najniebezpieczniejsze miejsce na Ziemi”. Autorzy analizy podkreślają, że „na tym obszarze oraz w jego okolicy skupiać się będzie coraz więcej potencjalnych i realnych zagrożeń, związanych ze sterowaniem nielegalną migracją, wszelkiego rodzaju działaniami sabotażowymi oraz próbami zmiany status quo".Czytaj też: Zełenski w Arabii Saudyjskiej. Podał warunki pokoju