Wyrok za molestowanie seksualne. Ksiądz Mateusz Napierała powinien od siedmiu tygodni odsiadywać w więzieniu wyrok za molestowanie seksualne 13-letniego chłopca. Prawdopodobnie uciekł. – Zapadł się pod ziemię kilka dni po wyroku – powiedzieli księża poznańskiej „Gazecie Wyborczej”. Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał księdza Mateusza Napierałę na półtora roku więzienia. Wyrok zapadł 20 stycznia i jest prawomocny. Chociaż minęło już od niego 50 dni, duchowny nie pojawił się w areszcie.Jak wynika z informacji poznańskiej „Gazety Wyborczej”, ostatnio 42-letni Napierała mieszkał w domu księży emerytów w Poznaniu. Tam policjanci szukali księdza, aby doprowadzić go do zakładu karnego, ale go nie zastali.– W domu księży emerytów nie ma go od kilku tygodni – powiedział dziennikowi jeden z poznańskich wikariuszy. Dodał, że prawdopodobnie ksiądz wyjechał z Europy. Policja potwierdza, że według jej ustaleń, duchowny przebywa poza granicami Polski.Ksiądz Napierała robił błyskotliwą karierę w poznańskim Kościele. Miał zaledwie 33 lata, kiedy otrzymał własną parafię. Był też duszpasterzem akademickim i wicedyrektorem poznańskiego Caritasu. Zdaniem księży, wiele zawdzięczał temu, że jest krewnym Grzegorza Balcerka, poznańskiego biskupa pomocniczego.Pewnego dnia do delegata arcybiskupa Stanisława Gądeckiego ds. ochrony dzieci i młodzieży zgłosiła się mieszkanka Kostrzyna położonego niedaleko Poznania. Napierała był tam proboszczem i uczył dzieci w szkole podstawowej. Kobieta poinformowała, że duchowny molestował jej syna.Czytaj także: Ministra edukacji podjęła decyzję w sprawie religii w szkołachKładł rękę na udzie, wysyłał seksualne filmyProkuratura pod koniec 2023 roku oskarżyła Napierałę o to, że kilka razy doprowadził 13-letniego ucznia i ministranta do poddania się „innej czynności seksualnej”.W czerwcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy we Wrześni skazał księdza na dwa lata i cztery miesiące więzienia. Sąd Okręgowy w Poznaniu, który rozpatrywał apelację obrońców duchownego, prawomocnie potwierdził jego winę, ale złagodził karę do półtora roku więzienia.Jak poinformował sędzia Sławomir Jęksa, ksiądz kładł rękę na udzie nastolatka, kiedy wiózł go ze szkoły i zajęć sportowych do domu. Poza tym wysyłał 13-latkowi oraz dwóm innym chłopcom zdjęcia i filmy zawierające seksualne treści.– Jeśli oskarżony kilka razy kładzie rękę na udzie pokrzywdzonego, to sąd nie znajduje innej motywacji niż seksualna – powiedział gazecie sędzia.Dzięki złagodzeniu kary, ksiądz mógłby ją odbywać w domu, z elektroniczną obrożą na nodze. Obrońcy księdza złożyli wniosek o dozór elektroniczny, ale sąd nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie, co oznacza, że duchowny powinien stawić się w więzieniu.Rzecznik poznańskiej kurii, ks. Maciej Szczepaniak, przyznał, że nie mają kontaktu z Napierałą, a informację o jego zniknięciu dostali kilka tygodni temu.– Ksiądz nie poinformował kurii o zmianie miejsca zamieszkania – dodał ks. Szczepaniak.Czytaj także: Ksiądz oskarżony o molestowanie dziewczynki. Uczył religii w szkole