Głosowanie na ISS. Czy polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie mógł oddać głos w wyborach prezydenckich przebywając na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej? Tym problemem zajmuje się dziś Państwowa Komisja Wyborcza. Zapytanie do PKW wysłała Polska Agencja Kosmiczna. Jak dowiedział się portal TVP.Info, na prośbę samego Uznańskiego-Wiśniewskiego. – Tak, potwierdzam. Jest to jedenasty punkt dzisiejszego posiedzenia Państwowej Komisji Wyborczej – powiedział portalowi TVP.Info Marcin Chmielnicki, rzecznik Krajowego Biura Wyborczego. – Został wniesiony pod obrady w konsekwencji pisma Polskiej Agencji Kosmicznej, które 3 marca zostało skierowane do PKW.Informację o „kosmicznym” punkcie obrad jako pierwszy podał rmf24.pl. Portal zauważa, że w czasie potencjalnej drugiej tury wyborów – 1 czerwca – Uznański-Wiśniewski może przebywać w kosmosie.Z inicjatywy polskiego astronauty– Na prośbę Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, projektowego astronauty Europejskiej Agencji Kosmicznej zapytaliśmy PKW o możliwość głosowania w wyborach gdyby się okazało, że termin jego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zbiegnie się z terminem wyborów prezydenckich – mówi Agnieszka Gapys, rzeczniczka prasowa Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA).Gapys wyjaśnia, że POLSA odpowiada za podobne kwestie techniczne. – Wystąpiliśmy z tym zapytaniem do PKW w związku z tym, że jako agencja wykonawcza Ministerstwa Rozwoju i Technologii, POLSA odpowiada za przygotowanie pierwszej polskiej misji technologiczno-naukowej na ISS.Co zdecyduje w tej sprawie PKW? Eksperci, z którymi udało nam się porozmawiać, są sceptyczni.Decyzja samego wyborcy?Prof. Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej oraz były sędzia Trybunału Konstytucyjnego podkreśla w rozmowie z portalem TVP.Info, że prawo wyborcze jest jednym z najważniejszych praw, które przysługują obywatelowi. I każdy powinien mieć techniczną możliwość oddania głosu.– Obawiam się jednak, że w tym przypadku może to nie być możliwe – mówi prof. Hermeliński.– PKW może się spotkać z zarzutem, że pozbawia kogoś prawa do głosowania, ale są sytuacje nadzwyczajne, gdzie wyborca sam się pozbawia tego prawa, pozbawia się technicznej możliwości oddania głosu – zauważa były przewodniczący PKW.Przepisy o statkach morskich? „Tam wyraźnie mówi się o statku morskim czy o polskim kapitanie”Zdaniem Wojciecha Hermelińskiego, nie można wymagać od komisji wyborczych, żeby dokonywały nadzwyczajnych przedsięwzięć, które miałyby zadowolić wszystkich wyborców. – A skoro wyborca sam stawia się poza nawias... Są pewne zasady w kodeksie. Nie mówię tego w formie zarzutu, ale to jest fakt – podsumowuje.Ekspert potwierdza, że w tym przypadku nie będą miały zastosowania przepisy kodeksu wyborczego dotyczące statków morskich. – Tam wyraźnie mówi się właśnie o statku morskim czy o polskim kapitanie – zauważa prof. Hermeliński. Przyznaje, że zastosowania nie mogą mieć również przepisy o głosowaniu korespondencyjnym.Zgodnie z art. 53a Kodeksu wyborczego, taka możliwość przysługuje wyborcom niepełnosprawnym lub o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, osobom przebywającym na obowiązkowej kwarantannie lub izolacji i osobom powyżej 60 roku życia.Szansa? Interwencja ustawodawcy– Na podstawie obowiązujących przepisów nie ma takiej możliwości, a polski ustawodawca nie jest przygotowany na podobne sytuacje – potwierdza konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Czynne prawo wyborcze przysługujące astronaucie nie jest zabezpieczone – dodaje.– Gdyby była możliwość głosowania korespondencyjnego, to mógłby oddać głos przed pierwszą turą, ale, jak wiemy, takiej możliwości nie ma – mówi nam prof. Chmaj.Ekspert dostrzega jednak potencjalne wyjście z sytuacji. – Szansą dla pana Uznańskiego-Wiśniewskiego byłoby chyba tylko zapewnienie takiej możliwości w ostatniej chwili przez ustawodawcę – zauważa. – W końcu czynne prawo wyborcze przysługuje każdemu obywatelowi, który tego prawa nie utracił – kwituje.