„Niespodzianka” w pokrowcu na rower. Brytyjskie małżeństwo nie miało pojęcia, że przewozi swoim autem ukrytego imigranta. Turyści odkryli pasażera na gapę dopiero pod domem. Zadzwonili na policję, jednak państwo i tak ukarało ich grzywną w wysokości 1,5 tys. funtów, czyli około 7,5 tys. zł. Wszystko w ramach „zwalczania niedbalstwa”. Do zdarzenia doszło w październiku 2024 r., gdy para wracała z podróży po Francji. Migrant schował się w pokrowcu na rower z tyłu kampera. Zrobił to prawdopodobnie w porcie w Calais.Po dotarciu do domu w Heybridge w hrabstwie Essex Adrian Fenton, emerytowany 57-letni strażak odkrył, że wwiózł swoim pojazdem pasażera na gapę. Małżeństwo zdecydowało się powiadomić policję, która zajęła się sprawą.„Zwalczanie niedbalstwa”Państwo Fentonowie sądzili, że na tym historia się zakończy, ale – ku ich zaskoczeniu – tak się nie stało. Pod koniec roku małżeństwo odebrało maila z Home Office, czyli brytyjskiego MSWiA, z informacją o grzywnie za wwiezienie do kraju nielegalnego imigranta. Kara to 1,5 tys. funtów.Fentonowie zgłosili się z problemem do mediów, bo uznali, że zostali potraktowani skrajnie niesprawiedliwie przez państwowe służby.Home Office tłumaczyło, że małżeństwo ukarano za brak sprawdzenia, „czy w kamperze nie ukrywa się żaden nielegalny imigrant” oraz że grzywna „ma na celu zwalczanie niedbalstwa i nie ma charakteru kryminalnego”.Czytaj także: „Imigranci” i „islamizacja”? Dlaczego nigeryjski Embraer lądował w PolsceNajpierw buty, później reszta– Ani przez moment nie pomyślałem, że zostanę ukarany za podjęcie właściwego i moralnego działania – powiedział były strażak w rozmowie z BBC. – Reakcja straży granicznej i nałożenie grzywny tylko spowoduje, że podróżni albo wczasowicze, zamiast zgłaszać tego typu sytuacje na policję, będą pozwalali takim osobom uciec – ocenił.Okazało się, że imigrantem był 16-letni Sudańczyk. Małżeństwo zaoferowało mu butelkę wody i usłyszało w odpowiedzi „thank you”. Pani Fenton wspominała, że mąż poszedł rozpakować worek na rowery i „zauważył dwa buty sportowe… patrzy dalej, a do butów przyczepione są nogi”. – Mąż krzyknął: „Hej, Jo, dzwoń na policję. Mamy pasażera na gapę” – powiedziała kobieta.Ukarani Brytyjczycy zaapelowali o uchylenie grzywny. W staraniach wsparł ich lokalny poseł Sir John Whittingdale, który zaapelował do ministerstwa o przemyślenie decyzji.Czytaj także: Lepiej nie będzie. Scholz zdecydował w sprawie kontroli na granicy z Polską