Skandal jakiego jeszcze nie było. Skoki narciarskie nawiedził największy skandal w historii. Wszystko za sprawą Norwegów, którzy próbowali oszukać resztę stawki, przeszywając kombinezony przed rywalizacją o medale mistrzostw świata. Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki Jakubowi Balcerskiemu, dziennikarzowi serwisu sport.pl. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ma teraz ból głowy. Sobota 8 marca 2025 roku na zawsze przejdzie do historii skoków narciarskich. Niestety, w negatywnym aspekcie. W roli głównej wystąpili Norwegowie, którzy zakpili z reszty przeciwników, oszukując wszystkich uczestników mistrzostw świata.„Mamy do czynienia z oszustwem”Dziennikarz serwisu sport.pl – Jakub Balcerski – udostępnił wideo oraz zdjęcia, które potwierdziły, że na przeszywanych strojach Skandynawów zamontowane były czipy. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) od początku sezonu podkreślała, iż chce walczyć z oszustwami. Nie wyszło.– To zdecydowanie zbyt duża manipulacja względem sprzętu. Kombinezony są czipowanie. Zabezpieczane specjalnym kodem i czujnikiem NFC, który nie może zostać naruszony. Jest zakładany przez kontrolera FIS. Jeśli zostanie naruszony, nie ma opcji, by był dalej używany. Norwegowie robili to po kryjomu, w specjalnych pokojach w hotelu. Każdy, kto widział te nagrania, zgadza się, iż widać, jak sznurek jest wsuwany do środka kombinezonu – przekazał na antenie TVP.Info.Czipowanie to plombowanie kombinezonu aż siedmioma czytnikami w różnych miejscach na powierzchni materiału. Zajmuje się tym Christian Kathol, kontroler sprzętu z ramienia FIS. Poległ na całej linii.– Mamy do czynienia z oszustem. Pytanie, jak na to wszystko zareaguje FIS – zastanawiał się Balcerski.Wcześniej nie było tematuAż do sobotnich zawodów przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej nie reagowali w należyty sposób na informacje i wskazówki wysyłane przez trenerów i pracowników innych ekip również w trakcie innych zmagań. Dopiero w Trondheim na światło dzienne wyszły fakty, które pogrążyły Norwegów.Sprawy bez reakcji nie pozostawili Polacy, Austriacy, Słoweńcy czy Niemcy. Udało się osiągnąć zamierzony efekt – dyskwalifikacje. Te nastąpiły jednak dopiero po zakończeniu zmagań.Mariusa Lindvika stracił srebrny medal. Z piątą lokatą pożegnał się Johann Andre Forfang.„Zostanie utworzona niezależna komisja badawcza, która przeprowadzi dochodzenie w sprawie tych potencjalnie rozległych manipulacji sprzętowych” – brzmi oficjalny komunikat, próbujący ratować sytuację. Co ciekawe, kolejny przystanek w Pucharze Świata przypada również w Norwegii. Zbliża się cykl Raw Air (konkursy w Oslo oraz Vikersund). Pojawiają się pytania, czy FIS odwoła te zmagania. Na tę chwilę niewiele na to wskazuje.Pozostaje czekać na rozwój już i tak burzliwych wydarzeń.Czytaj też: Rekordowy bieg Polaka. Mamy kolejny medal