Celem ataku ma być Europa. Według niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Rosja zamierza sprawdzić jedność Zachodu i zdolności obronne w ramach artykułu 5. NATO. Termin tej prowokacji nie jest jeszcze ustalony i będzie zależał od sytuacji geopolitycznej w najbliższym czasie. O zamiarach militarnych Kremla poinformował w rozmowie z Deutsche Welle szef BND Bruno Kahl. Wyraził on jednocześnie nadzieję, że plany Moskwy nie zostaną zrealizowane. O tym, kiedy Rosja może podjąć kolejne agresywne działania, decydować ma m.in. rozwój wypadków na Ukrainie.– Wczesne zakończenie wojny na Ukrainie pozwoli Rosjanom skierować swoją energię tam, gdzie naprawdę chcą, czyli przeciwko Europie – powiedział Kahl.Według szefa niemieckiego wywiadu Rosja przewiduje przyszły porządek świata, w którym wpływy NATO zostaną osłabione, a strefa wpływów Moskwy będzie stopniowo przesuwać się na zachód – najlepiej bez obecności USA w Europie.Donald Trump podważa artykuł 5. NATOPodobne oświadczenia Kahl złożył jesienią ubiegłego roku. Podkreślił wówczas, że Władimir Putin dążył nie tylko do rozszerzenia wpływów Kremla w Europie, ale także do wypchnięcia amerykańskiej obecności wojskowej z kontynentu, gdyż wydatki USA na obronność znacznie przekraczają wydatki Unii Europejskiej.Artykuł 5. NATO jest podstawą zbiorowego systemu bezpieczeństwa Sojuszu. Określa atak na jedno państwo członkowskie NATO jako agresję na wszystkie państwa. Zdaniem szefa BND Rosja chce zakwestionować przywiązanie państw zachodnich do tej zasady. Pierwsze sygnały, że może być ona nie honorowana, wysłał już kilka dni temu Donald Trump.Zobacz także: Merz nie liczy na Trumpa. „Może nie poprzeć artykułu piątego NATO”Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował, że armia USA nie będzie bronić państw sojuszniczych, które nie wykładają odpowiednio dużo pieniędzy (minimum 2 proc. PKB) na własną obronność. Trump rozważa również wycofanie wojsk amerykańskich z Niemiec i ewentualne ich rozmieszczenie na Węgrzech, które utrzymują bliskie stosunki z Rosją i często sprzeciwiają się antyrosyjskim sankcjom UE.