Podkreślał znaczenie oporu Ukrainy. Jeśli Putin wygra w Ukrainie i zajmie całość jej terytorium, to za dwa lata wojna przeniesie się na resztę Europy – ocenił w rozmowie z francuskim dziennikiem „Le Monde” Michaił Chodorkowski, rosyjski oligarcha mieszkający na wygnaniu w Londynie. – Europa naprawdę nie rozumie, jak działa Putin czy Trump – przekonywał Chodorkowski. Zwrócił uwagę, że gdyby to premier Wielkiej Brytanii zapowiedział, że podbije Grenlandię – jak zrobił prezydent USA – to wszyscy czekaliby na rozkaz wysłania wojsk. – W przypadku Trumpa to, co on mówi, jest niewiążące i jest to zasłona mająca odwrócić uwagę – ocenił miliarder.Według niego obaj przywódcy stosują metody gangsterów. – W przypadku Putina wiem, skąd to się bierze, ale u Trumpa nie jestem pewien – przyznał i zasugerował, że może to brać się z jego doświadczeń biznesowych w roli magnata na rynku nieruchomości.Wolta USAChodorkowski stwierdził, że już od dekady Stany Zjednoczone dają Europejczykom do zrozumienia, że ich uwaga przekierowała się na rejon Indo-Pacyfiku, ale nikt na Starym Kontynencie nie chciał tego słuchać. Jednocześnie ocenił, że USA są w błędzie, myśląc, że nie potrzebują Europy.Dodał, że Europa musi podjąć zdecydowane działania, aby się uniezależnić i uzbroić, jednakże w celu osiągnięcia porozumienia z Trumpem musi mieć nastawienie biznesowe i przekonywać amerykańską administrację, że ta współpraca przyniesie obopólne zyski.Czytaj więcej: Putin mówi o „pokoju” i grozi FrancjiNajlepszym scenariuszem możliwym dla Ukrainy – zdaniem Chodorkowskiego – jest ustanowienie nowej linii demarkacyjnej z Rosją wzdłuż obecnej linii frontu. Jeśli by do tego doszło, a Europa zrealizowałaby swoje deklaracje wsparcia, to mielibyśmy rodzaj zimnej wojny, która trwałaby, aż w Rosji dojdzie do zmiany reżimu. Jego zdaniem może to nastąpić w ciągu następnych 10 lat.Chodorkowski, który żyje obecnie na emigracji w Wielkiej Brytanii, na początku rządów Putina był jednym z najbogatszych ludzi w Rosji. W 2003 roku został aresztowany, gdy popadł w konflikt z Kremlem, oskarżył otoczenie Putina o korupcję i zaczął wspierać finansowo opozycję. W 2005 roku skazano go na 10 lat i 10 miesięcy łagru za zarzucane mu przestępstwa gospodarcze.