Szukają części samolotu. Żandarmeria Wojskowa, na zlecenie Prokuratury Krajowej, przeprowadziła w piątek rano przeszukanie mieszkania naukowca Glenna Jorgensena. Przeszukanie dotyczy zaginionych 23 części samolotu - dowodów ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Podejrzenie, iż dowody te znajdują się w mieszkaniu naukowca, wynikało między innymi z pisma Antoniego Macierewicza. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przypomniał, że dowody te zostały wypożyczone przez podkomisję Antoniego Macierewicza badającą przyczyny wypadku rządowego tupolewa.Rzecznik podkreślił, że podejrzenie, iż dowody te znajdują się w mieszkaniu naukowca, wynikało między innymi z pisma Antoniego Macierewicza.– Z materiału dowodowego, który udało się uzyskać, m.in. z pisma pana Antoniego Macierewicza wynika podejrzenie, że te dowody mogą się znajdować w mieszkaniu jednego z byłych członków tej podkomisji, pana Jorgensena. Wobec powyższego, w zupełnie standardowej procedurze, celem znalezienia tych dowodów, które są dalej zagubione, prokurator wydał postanowienie o przeszukaniu mieszkania pana Jorgensena, w poszukiwaniu tych dowodów – wyjaśnił rzecznik prokuratury.Żandarmi przeszukali mieszkanieW piątek rano dziennikarka Ewa Stankiewicz poinformowała, że Żandarmeria Wojskowa przeszukuje dom jej i jej męża Glenna Jorgensena, duńskiego naukowca. Informację o przeszukaniu potwierdził rzecznik Żandarmerii Wojskowej płk Artur Karpienko.Rzecznik żandarmerii przekazał, że czynności w domu dziennikarki są prowadzone na zlecenie Prokuratury Krajowej.Jak powiedział działania są prowadzone „w celu odnalezienia dowodów rzeczowych pochodzących z samolotu Tu-154 numer boczny 101 zabezpieczonych do postepowania prowadzanego przez zespół śledczy Prokuratury Krajowej”.Glenn Jorgensen współpracował z parlamentarnym zespołem Antoniego Macierewicza, który miał wyjaśniać przyczyny katastrofy smoleńskiej. Ewa Stankiewicz, jego żona, jest dziennikarką i reżyserką. Czytaj też: Trotyl na wraku tupolewa? Są przełomowe wyniki badań