Twarde negocjacje. Gdy Amerykanie wyciągają rękę do Putina, gnębiąc przy tym Ukrainę, ciężar wsparcia Ukrainy i pokazania Rosji, że nie jest bezkarna, spada na Unię Europejską. Ale żeby mogła wdrożyć plan w życie, nikt nie może tego zawetować. UE zgodzi się pośrednio finansować wojnę Putina, by móc finansować obronę Ukrainy. O sprawie pisze „Politico”, powołując się na anonimowe źródła w UE. Choć plan wsparcia Ukrainy po tym, jak porzucili ją Amerykanie, jest gotowy w ogólnych zarysach, liczą się detale, a także jednomyślność. By zaakceptować pomoc dla Kijowa, żaden kraj członkowski nie może planu zawetować. Polityczne sympatie premiera Węgier nie są tajemnicą, choć wielokrotnie odgrażał się bojkotem przedłużania europejskich sankcji na Rosję, dotąd się uginał.Pomoc dla Kijowa - na jakie ustępstwa trzeba pójść? Bardziej nieprzejednaną postawę prezentuje premier Słowacji Robert Fico, który mocno nasilił antyukraińską narrację od początku roku, gdy wygasła umowa na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy. Umowę tę podpisano przed wybuchem wojny, a Ukraina, choć na niej zarabiała, to wielokrotnie mniej niż Rosja, dlatego podjęto decyzję o poniesieniu tej straty, gdyż wróg straci więcej.Zobacz też: Ważny zapis w planie UE. „Rzadko się zdarza, by minister się tak uśmiechał”A brak gazu z Gazpromu, podwyżka cen gazu i konieczność poszukiwania droższych alternatyw były bardzo nie na rękę słowackiemu premierowi, który nie cieszy się przesadną popularnością.Dlatego też – jak pisze Politico – Unia zamierza postawić się w roli mediatora i nacisnąć na Kijów, by ten poszedł na ustępstwa i zgodził się na przesył rosyjskiego gazu na Słowację. Ma to być cena braku weta Bratysławy przeciwko zatwierdzeniu pożyczek dla Ukrainy na finansowanie obrony przed Rosją oraz szerszy plan dozbrojenia Europy. W zamian Słowacja ma zagłosować tak, jak wszyscy.Prezydent Zełenski również uczestniczy w unijnych rozmowach. W styczniu kategorycznie wykluczał możliwość wznowienia dostaw gazu przez terytorium Ukrainy, argumentując, że Rosja nie jest wiarygodnym dostawcą. „Nie pozwolimy Rosji zarabiać miliardów na naszej krwi” – deklarował. Wtedy jednak u steru USA wciąż stał Joe Biden, a Ukraina wiele obiecywała sobie po następnej administracji USA z Trumpem na czele. Nie spodziewali się tak daleko idących ustępstw na rzecz Rosji i zatrzymania amerykańskiej pomocy wojskowej.