Szokujące słowa. Jeśli Rosjanie zajmą Kijów, Słowacja będzie miała najbardziej wiarygodnego partnera – oświadczył Erik Kaliňák, członek kierowanej przez premiera Roberta Fico partii SMER. Słowacja, to obok Węgier Viktora Orbana, najbardziej prorosyjski kraj w Unii Europejskiej. Premier Fico groził zablokowaniem szczytu Rady Europejskiej w sprawie unijnego wsparcia dla Ukrainy.Opowiadał się też za zapisem o natychmiastowym zawieszeniu ognia w Ukrainie, niezależnie od tego, kiedy uda się zawrzeć porozumienie pokojowe. Zdaniem Ficy porozumienia pokojowego nie chce ani ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, ani wiele krajów unijnych.„Słowacja żąda też, by konkluzje zawierały wyraźny zapis o przywróceniu tranzytu (rosyjskiego) gazu przez Ukrainę do Słowacji i Europy Zachodniej” – napisał polityk w serwisie X. „Jeśli przywódcy nie uszanują faktu, że istnieją inne opinie niż te o kontynuowaniu wojny, Radzie nie uda się porozumieć co do wspólnego stanowiska” – zagroził.Fico tropił spisekWcześniej Fico oskarżał już „emisariuszy z Ukrainy i Gruzji” o udział w organizowaniu masowych protestów przeciwko jego rządowi. Twierdził też, że Ukraina jest zamieszana w cyberatak na słowacką firmę ubezpieczeniową.W grudniu słowacki premier pojechał do Moskwy i rozmawiał z Władimirem Putinem na Kremlu. Napisał później, że w długiej rozmowie z Putinem wymienili poglądy na temat sytuacji militarnej na Ukrainie; możliwości pokojowego zakończenia wojny oraz stosunków między Słowacja a Rosją, które, on Fico, zamierza znormalizować. Jego zdaniem pomogą w tym przygotowywane przez Moskwę uroczystości rocznicy zakończenia II wojny światowej. Czytaj więcej: Premier Słowacji grozi zablokowaniem unijnego szczytu