Wniosek na posiedzeniu niejawnym. Sejm rozpatrzył wniosek prokuratury w sprawie uchylenia immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi. Odbyło się to w trybie niejawnym. Zdaniem prokuratury były szef MON przekroczył uprawnienia, ujawniając plany obronne kraju opatrzona klauzulą ściśle tajne. Posłowie zagłosowali za uchyleniem posłowi PiS immunitetu. Za uchyleniem immunitetu zagłosowało 245 posłów (większość bezwzględna to 231), przeciwnych było 187, a 6 wstrzymało się od głosu. „Za” głosowało 152 posłów KO, 32 PSL-TD, 29 Polski2050-TD, 21 Lewicy, 5 Konfederacji i 5 posłów Razem. Przeciw było 181 posłów PiS, 4 Konfederacji i 2 posłów koła Republikanie.Wcześniej wnioskiem w sprawie Błaszczaka zajmował się Sejm na posiedzeniu niejawnym.Polityk podczas konferencji prasowej przed obradami Sejmu przekonywał, że jako minister obrony miał prawo do tego, by odtajnić archiwalne materiały. – Wręcz powiem, że miałem obowiązek wobec mieszkańców Polski wschodniej – oświadczył.Czytaj więcej: Tajny Sejm, ale Błaszczak zabrał głos. „Nie składamy broni”Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślał przed posiedzeniem, że cala sprawa to „operacja polityczna, która niestety przypomina lata odległe”. – Która ma za zadanie zastraszyć, nie tyle nas, ale polskie społeczeństwo. Ma wprowadzić nową atmosferę, taką, której nie było w Polsce od czasów komunizmu. Ma doprowadzić do tego, by ta wola demokratyczna w Polsce upadła – mówił szef PiS.Kaczyński: Sprawa pretekstowaZdaniem prezesa PiS, cała sprawa jest „pretekstowa”. – To co jest przedmiotem oskarżenia, z punktu widzenia prawnego nie ma najmniejszych podstaw. Minister obrony tak jak i inni dysponenci odpowiednich materiałów mają prawo je odtajnić. To jest sprawa ich oceny. W tym wypadku żadnej szkody z tego nie ma i być nie mogło. Jedyną szkodę mogą ponosić tylko ci, którzy podejmowali tego rodzaju decyzje – powiedział Kaczyński.Wniosek o uchylenie immunitetu Błaszczakowi trafił do Sejmu na początku lutego. Prokuratura chce postawić mu zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 roku i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 roku fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101.Plan ten to dokument z 2011 roku dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument, Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i „oddanie napastnikowi połowy kraju”.Latem zeszłego roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego szefa MON.Klauzula tajnościŚledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych. Prokuratura uznała, że Błaszczak podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności działał z naruszeniem prawa, bowiem dokumenty pomimo że znajdowały się w Wojskowym Biurze Historycznym, to nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych.Rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak w lutym wskazywała, że choć minister posiada kompetencję do podjęcia decyzji o zniesieniu lub zmianie klauzuli tajności nadanej określonym dokumentom, to może to uczynić wyłącznie po uprzednim uzyskaniu zgody osoby, która klauzulę tym dokumentom nadała.„W przypadku dokumentów planowania operacyjnego zgodę na odtajnienie dokumentów powinien wydać szef Sztabu Generalnego, bowiem to Sztab Generalny WP-Zarząd Planowania Użycia Sił Zbrojnych i Szkolenia wykonuje i nadaje klauzulę tajności tej kategorii dokumentów” – zaznaczyła prokuratura i podkreśliła, że Ministerstwo Obrony Narodowej „zgody takiej nie uzyskało, a nawet nie poinformowało szefa Sztabu Generalnego o zamiarze odtajnienia dokumentów”.– O zamiarze i podjęciu decyzji o odtajnieniu części dokumentów dotyczących obronności RP nie został poinformowany Prezydent RP, który postanowieniem z 17 lipca 2015 roku wprowadził Polityczno-Strategiczną Dyrektywę Obronną RP. Wiedzy tej nie miało również Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezydenta – wyliczała prok. Adamiak.