Marian Banaś w „Pytaniu dnia”. 05.03.2025. Marian Banaś został zapytany o to, czy będzie kandydować na prezydenta RP. Plotki o starcie szefa NIK pojawiły się w połowie lutego w mediach.– Cieszę się, że znaczna część obywateli darzy mnie szacunkiem i chce, żeby startował. To znaczy, że bardzo dobrze wykonywałem swoją funkcję w poprzednim rządzie. Sprawa jest otwarta, ale teraz zajmuje się przede wszystkim kontrolami, bo jest wiele do zrobienia – stwierdził gość „Pytania dnia”.Afera w RARSSzef NIK został następnie zapytany o stan kontroli w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Urzędnik stwierdził, że „NIK ocenia działanie RARS negatywnie”.– W związku z tym przygotowujemy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie zachowano zasady konkurencyjności co do wyboru podmiotu, w którym dokonywano zakupów. Chodzi m.in. o takie produkty jak racje żywnościowe, generatory prądu, czy maseczki – podkreślił.– Szczegóły zostaną przedstawione w raporcie – dodał szef NIK-u.Banaś został także zapytany o zeznania jednej z najważniejszych osób zamieszanych w aferę, Pawła Sz. – twórcy marki Red is Bed. Szef NIK stwierdził, że „dzięki jego wyjaśnieniom wiemy, że w RARS występowały mechanizmy korupcjogenne”.– Przesłuchaliśmy w tej sprawie 18 świadków, którzy potwierdzili, że były tam mechanizmy korupcjogenne i niedopuszczalne. Dostarczony materiał pozwala na postawienie zarzutów – dodał.Zobacz również: Kontrola w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Trzaskowski: Nie mamy nic do ukrycia„Sytuacja nadzwyczajna”Szef NIK odniósł się także do wypowiedzi części polityków poprzedniego rządu, którzy tłumaczą niektóre – podejrzane – zakupy RARS wyjątkową sytuacją związaną z pandemią COVID-19 czy wojną w Ukrainie. Banaś zauważył, że „w podobnej sytuacji były też inne kraje”.– Ale tam takich (zakupów) nie było. Powinniśmy przestrzegać prawa, gdy trzeba było, to dokonywano zmian ustawowych w nocy. Jeżeli taka potrzeba istniała, to trzeba było dostosować przepisy do sytuacji – zaznaczył Banaś.Zdaniem Banasia poprzednie środowisko polityczne sprawiło, że „mieliśmy do czynienia z patologią, nadużywaniem prawa i brakiem praworządności, a przy okazji zabieraniem mienia publicznego”. Szef NIK wyjaśnił, że NIK kontroluje podmioty publiczne według czterech kryteriów: „legalność, rzetelność, celowość i gospodarność”.Zobacz też: Ponad 100 godzin bez odpoczynku. Tak pracuje się w polskich szpitalach