Wydadzą o ponad 7 proc. więcej. Podczas otwarcia dorocznej sesji parlamentu chiński rząd oświadczył, że w tym roku wzrost produktu krajowego brutto wyniesie około 5 procent. Podobny pułap osiągano także w dwóch poprzednich latach, mimo napięć handlowych ze Stanami Zjednoczonymi. Agencja Reutera przypomina, że w ubiegłym roku PKB Chin wzrosło realnie o 5 procent w porównaniu z rokiem rokiem poprzednim, gdyż dodatkowe środki stymulujące wprowadzane od września pomogły złagodzić przedłużający się kryzys na rynku nieruchomości.Chiny zapowiedziały, że zwiększą wydatki na obronność w tym roku do 1,78 biliona juanów (250 miliardów dolarów), co stanowi wzrost o 7,2 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem – jak wynika z raportu budżetowego przedstawionego na sesji Narodowego Zgromadzenia Ludowego. Tempo wzrostu było takie samo, jak w roku ubiegłym.Premier Li Qiang oświadczył, że Tajwan – który Pekin uważa za swoją „zbuntowaną prowincję” – będzie „zdecydowanie przeciwstawiać się” działaniom separatystycznym mającym na celu „niepodległość Tajwanu” i ingerencji zewnętrznej. Twierdził, że ChRL chce promować pokojowy rozwój stosunków z sąsiadem po drugiej stronie Cieśniny Tajwańskiej.Tajwan nie chce „zjednoczenia” z ChinamiByła to wyraźna groźba pod adresem Tajpej. Rządząca Demokratyczna Partia Postępowa prezydenta Lai Ching-te opowiada się za niepodległością i suwerennością.Zgodnie z raportem na temat kierunku polityki rządu na rok 2025, w obliczu zaostrzającego się sporu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi Chiny „pozostaną stanowcze w realizacji korzystnej dla obu stron strategii otwarcia, będą przeciwstawiać się hegemonizmowi i polityce siły, a także jednostronności i protekcjonizmowi we wszystkich formach”.Trump i wojna handlowaAgencja Associated Press wskazała, że od powrotu prezydenta Donalda Trumpa do Białego Domu w styczniu Waszyngton ponownie zaostrzył wojnę celną z Krajem Środka. Amerykański przywódca prowadził podobną wojnę handlową podczas swojej pierwszej czteroletniej kadencji do stycznia 2021 roku.Rząd zapowiedział też „zmodernizowanie chińskiego systemu bezpieczeństwa narodowego”, aby zapewnić „stabilność społeczną i wzmocnić zarządzanie bezpieczeństwem publicznym”. To reakcja na serie zabójstw, między innymi w Zhuhai na południu kraju, gdzie w listopadzie ubiegłego roku mężczyzna taranował autem przechodniów, zabijając 38 osób. W styczniu wykonano na nim egzekucję.Wykonano również egzekucję mordercy, który również w listopadzie ubiegłego roku w Wuxi zadźgał w sklepie 8 osób, a kilkanaście ranił. Po ataku w Zhuhai prezydent Xi Jinping zażądał surowego ukarania sprawcy i wezwał do podjęcia działań mających na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa obywateli i stabilności społecznej.Czytaj więcej: Zemsta i eskalacja wojny celnej. Chiny uderzają tam, gdzie zaboli Trumpa