Konferencja prasowa po spotkaniu. Tematem Ukraina. Premier Donald Tusk zorganizował konferencję prasową po spotkaniu w Londynie. Do stolicy Wielkiej Brytanii przejechali niemal wszyscy europejscy liderzy, żeby wypracować strategię w związku kolejnym etapem wojny w Ukrainie. Zdaniem polskiego premiera, „spotkanie miało charakter historyczny”.Spotkanie w Londynie - bezpieczeństwo Europy– To trudny czas dla Ukrainy i całej Europy. Wszyscy zakładamy, że to przełomowy moment w tej wojnie, który może doprowadzić do rozmów pokojowych – stwierdził Tusk.– W najważniejszych kwestiach wszyscy mamy to samo zdanie. Ukraina wymaga stałego wsparcia i możliwie silnej pozycji przed negocjacjami z Rosją. Nikt nie ma wątpliwości, kto jest agresorem, a kto jest ofiarą. Europa stoi po stronie Ukrainy – dodał.Zobacz również: Nie ma co oglądać się na USA. „Wszyscy w Europie będę musieli dać więcej”Relacje z USAZdaniem premiera żaden z uczestników spotkania nie miał „wątpliwości, że najważniejszą sprawą dla europejskiego bezpieczeństwa jest utrzymanie jak najbliższych więzi z USA”.– Po piątkowych wydarzeniach w Białym Domu powstaje narracja o podzieleniu się USA i Europy. Nie możemy do tego dopuścić. Często (wkradają się - red.) emocje i różne punkty widzenia. Jednak wszyscy bez wyjątku chcieliby, żeby relacje transatlantyckie były jak najsilniejsze. Polska z oczywistych względów – historycznych, emocjonalnych i geograficznych – jest zainteresowana, żeby Europa była jak najsilniejsza – podkreślił.Szef polskiego rządu poinformował także, że wsparł propozycję Giorgii Meloni, żeby „Europa i USA znalazły miejsce na ciągłą dyskusję i wymianę poglądów”. – Tak, żeby rozumieć się jak najlepiej przed rozstrzygającymi wydarzeniami: negocjacjami między Ukraina i Rosją. Trzeba zrobić wszystko, żeby Europa i USA mówiły jednym głosem – zaznaczył.Tusk dodał też, że wszyscy uczestnicy spotkanie też są przekonani, że Europa musi wziąć na siebie coraz więcej odpowiedzialności i „zacząć dźwigać te ciężary” związane z budową przemysłu zbrojeniowego, zwiększonej pomocy dla Ukrainy w czasie wojny. Tusk powiedział też, że „wreszcie pojawiły się też jaśniejsze deklaracje” do gotowości zwiększenia wydatków narodowych w stosunku do PKB na obronność.Premier podkreślił też, że „absolutnym priorytetem dla całej Europy jest wzmocnienie flanki wschodniej”. Rosyjskie aktywaPoinformował też, że nie ma jedności poglądów co do ewentualnej konfiskaty zamrożonych w Europie rosyjskich aktywów. Jak dodał, „niektórzy obawiają się negatywnych konsekwencji takiego kroku”.Zaznaczył, że wszyscy wiedzą, że najlepiej byłoby te aktywa przejąć i przeznaczyć na obronę Ukrainy. Jak jednak dodał, „niektórzy obawiają się jakichś negatywnych konsekwencji dla euro czy dla systemu bankowego. Nie wszędzie widać entuzjazm do tego rozwiązania”. Podkreślał jednocześnie, że Polska nie jest w strefie euro i nie będzie miała w tej sprawie decydującego głosu.Tusk ocenił, że wspólnej determinacji ciągle brakuje i prawdopodobieństwo przejęcia rosyjskich aktywów „nie wydaje się za duże”. Dodał że dla niego najważniejsze jest w tej chwili doprowadzenie do przedłużenia sankcji na Rosję.Jak zaznaczył, sankcje, w tym i zamrożenie aktywów powinny zostać przedłużone w czerwcu, ale do tego potrzeba jednomyślności państw UE. – Wiadomo, jakie może być stanowisko Węgier. Dotychczas Viktor Orban deklarował, że jest przeciwko i dopiero w ostatnim momencie się zgadzał. Podejrzewam, że stanowisko będzie efektem sugestii z Waszyngtonu – stwierdził Tusk. Zobacz też: Tu zapadną kluczowe decyzje. „To się zdarza raz na pokolenie”