Na pierwszy ogień samochody. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy rozpoczęła wielkie zakupy. Do placówek medycznych zaczął trafiać sprzęt kupiony za pieniądze zebrane podczas ostatniego finału. Jurek Owsiak przekazał w piątek pierwsze samochody do transportu pacjentów. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy skontaktowała się z hospicjami, które wśród brakującego sprzętu najczęściej wymieniały samochody. Okazało się, że placówki potrzebują w sumie 27 aut. Pierwsze pojazdy odebrały w piątek przedstawicielki hospicjów w Katowicach i Tychach.– To samochód z platformą, która pozwala w komfortowych warunkach przewozić wózek z pacjentem, albo po prostu samochód, który pomaga w codziennej pracy hospicjum – mówił Jurek Owsiak, szef WOŚP.Nowe auta zastąpią wysłużone pojazdy, które również kupiła wcześniej orkiestra.Podsumowanie tegorocznego finału pod koniec marca– To pierwszy ruch, jaki poczyniliśmy, jeśli chodzi o onkologię i hematologię dziecięcą. 26 marca ogłosimy ostateczny efekt naszej zbiórki. Pieniądze deklarowane po finale to ponad 178 mln zł. Wiem, ile ta kwota wynosi już dzisiaj, ale na razie tego nie zdradzę – przyznał Owsiak.Szef orkiestry nawiązał też do kampanii nienawiści, której ofiarą padł przed ostatnim finałem. – Bardzo dziękuję wszystkim, którzy nas wspomagali i byli z nami. Ten finał był wyjątkowy, cały owinięty nieprawdopodobnym hejtem skierowanym w naszą stronę, w stronę mojej osoby. (...) Oby to się nigdy nie powtórzyło, obyśmy mogli tworzyć fundację w taki sposób, jak to robiliśmy do tej pory. Czyli: spotykamy się miesiąc po finale i mówimy już o konkretnych zakupach, o tym, co zrobiliśmy. Niewiarygodne, że ktoś mógł w ogóle podejrzewać, że niczego nie robiliśmy, niczego nie kupowaliśmy – dodał.Jurek Owsiak przyznał, że niezależnie od ostatecznej zabranej kwoty i darczyńcy, i wolontariusze mogą być z siebie dumni, bo „walczyli do samego końca”.CZYTAJ TEŻ: 33. finał WOŚP za nami. Będzie kolejny rekord?