Decyzja Białego Domu. Biały Dom przedłuży w piątek stan nadzwyczajny w związku z rosyjską agresją przeciwko Ukrainie, stanowiący podstawę antyrosyjskich sankcji – wynika z wpisu w dzienniku urzędowym Federal Register. Prezydent Donald Trump wykluczył wcześniej zniesienie sankcji na Rosję przed zawarciem umowy z tym krajem. Zamieszczony w Federal Register dokument, który ma zostać oficjalnie opublikowany w piątek, mówi o kolejnym jednorocznym przedłużeniu stanu nadzwyczajnego dotyczącego działań Rosji na Ukrainie.Stan ten został ogłoszony w marcu 2014 roku po zajęciu Krymu przez Rosję i stanowi podstawę prawną do większości nałożonych od tego czasu sankcji przeciwko Rosji. Podobne dokumenty były wydawane przez Biały Dom każdego roku.W środę pytany o przyszłość sankcji przeciwko Rosji prezydent Trump powiedział, że sankcje nie zostaną zdjęte przed zawarciem porozumienia o zakończeniu wojny w Ukrainie, i sugerował, że może to stanowić część ewentualnego układu. Część z sankcji nie może zostać jednak odwołana bez zgody Kongresu.Trump i Zełenski podpiszą umowęW Waszyngtonie w piątek dojdzie do spotkania Trumpa i prezydenta USA Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci USA i Ukrainy mają rozmawiać o umowie dotyczącej partnerstwa w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych, w tym ropy i gazu. Według ukraińskiej prasy porozumienie to jest bardzo korzystne dla Kijowa.Według „Financial Times” obie strony wynegocjowały projekt umowy, w której USA rezygnują z żądań prawa do 500 mld dolarów potencjalnych dochodów z eksploatacji tych zasobów. Brytyjski dziennik jako pierwszy doniósł, że planowane jest ustanowienie funduszu, do którego Ukraina wnosiłaby 50 proc. wpływów z „przyszłej monetyzacji” państwowych zasobów minerałów, w tym ropy i gazu, oraz powiązanej z tym logistyki. Fundusz ten miałby inwestować w projekty w Ukrainie.Administracja Trumpa od początku lutego forsuje porozumienie zakładające dostęp USA do ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. Według Waszyngtonu, ma to by być forma zapłaty za amerykańską pomoc udzieloną Kijowowi. Trump twierdzi, że USA wydały na pomoc Ukrainie 300 lub 350 mld dolarów, choć w rzeczywistości liczba ta jest co najmniej o połowę mniejsza. Osoby z otoczenia Trumpa argumentują też, że samo „partnerstwo ekonomiczne” z USA byłoby dla Ukrainy gwarancją na przyszłość.Tymczasem według Zełenskiego Ukraina nie jest nic winna Stanom Zjednoczonym, a potwierdzać to miałaby ostateczna wersja umowy, która ma zostać podpisana w piątek. Prezydent Ukrainy w środę mówił, że ukraińscy urzędnicy bardzo dobrze oceniają projekt porozumienia i uważają, że „to może zadziałać”.Czytaj więcej: Rosja wycofa się z Ukrainy? Rzecznik dyktatora komentuje