„UE chce pokazać, że nadal ma wpływy”. Serbski wicepremier Aleksandar Vulin pojechał do Moskwy, gdzie spotkał się m.in. z Aleksandrem Duginem. Polityk oskarżył Unię Europejską o próbę wywołania konfliktu w Bośni i Hercegowinie. Wicepremier Serbii ocenił w Moskwie, że UE „straciła status wielkiego mocarstwa” i „prawo do takich samych warunków i roli w dyskusjach o przyszłości świata, jak Rosja, Chiny czy USA”.– UE próbuje wywołać konflikt w Bośni i Hercegowinie, próbując obalić Milorada Dodika i zniszczyć Republikę Serbską – stwierdził serbski wicepremier, komentując środowy wyrok sądu w Sarajewie przeciwko prezydentowi Republiki Serbskiej, większościowo serbskiej części administracyjnej Bośni i Hercegowiny.ZOBACZ TAKŻE: Nie tylko Trump. W Europie też chcą zmiany granicDodik skazanyPrezydent Republiki Serbskiej został skazany w środę przez sąd pierwszej instancji w Sarajewie na rok więzienia i sześć lat zakazu pełnienia funkcji publicznych za celowe utrudnianie wykonania decyzji Wysokiego Przedstawiciela Wspólnoty Międzynarodowej w BiH Christiana Schmidta, który odpowiada za nadzór nad wdrażaniem postanowień układu pokojowego z Dayton kończącego wojnę w latach 90. Dodikowi przysługuje prawo do apelacji.Według wicepremiera Vulina „UE, wywołując ten konflikt, chce pokazać, że nadal ma wpływy”. Polityk podkreślił również, że Belgrad nie planuje dołączenia do sankcji międzynarodowych nakładanych na Moskwę w konsekwencji jej inwazji na Ukrainę.Od rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku Serbia przyjęła tysiące ukraińskich uchodźców, kilkakrotnie potępiła rosyjską agresję i wysłała Kijowowi pomoc humanitarną. Jednocześnie rząd w Belgradzie utrzymuje kontakty z Rosją i odmawia przyłączenia się do nakładanych na ten kraj sankcji.Belgrad wystąpił o członkostwo w UE w grudniu 2009 roku, a w marcu 2012 roku uzyskał status kraju kandydującego. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w styczniu 2014 roku i dotąd otwarte zostały 22 z 35 rozdziałów negocjacyjnych.CZYTAJ TAKŻE: Bójka w serbskim parlamencie. „Żółte szumowiny”Patriarcha Serbii Porfiriusz, który spotkał się w czwartek z Dodikiem, określił wyrok sądu w Sarajewie „unieważnieniem demokratycznie wyrażonej woli narodu serbskiego (w Bośni i Hercegowinie)” oraz „delegitymizacją Republiki Serbskiej, a tym samym istnienia narodu serbskiego w BiH”.