Rafał Trzaskowski w „Pytaniu dnia”. Najnowsze wydanie programu. Rafał Trzaskowski skomentował wyniki ostatniego politycznego sondażu zaufania, w którym zajął pierwsze miejsce.– Cieszy mnie ranking, w którym zaufanie do mnie jest najwyższe. Ale zestawienia się zmieniają u wszystkich konkurentów. Nie przywiązuję do nich większej wagi – stwierdził kandydat KO.„Efekt Mentzena” w kampaniiTrzaskowski został także zapytany o to, czy rosnące poparcie kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena w sondażach może mu zagrozić w drugiej turze wyborów. Prezydent Warszawy zaznaczył, że „spotyka bardzo wiele osób, które deklarują chęć głosowania na Konfederację”.– Ale wiele z nich dodaje, że potem – w drugiej turze – zagłosują na mnie. To wcale nie jest tak, że wszyscy, którzy zagłosują na lidera Konfederacji, w drugiej turze oddadzą głos na kandydata PiS. To nie jest takie proste – przekonywał polityk.Kandydat KO odniósł się także do zarzutów części opinii publicznej, która zarzuca mu skręt w prawo w walce o prawicowy elektorat. Za przykład podawany jest ostatni pomysł Trzaskowskiego, żeby pozbawić niepracujących Ukraińców świadczenia 800 Plus.„Nie rozumiem zarzutów”Prezydent Warszawy odparł, że „kompletnie nie rozumie takich zarzutów”.– Ja po prostu kieruje się zdrowym rozsądkiem. Nie rozumiem uproszczeń o skrętach w lewo i prawo. Co wspólnego ma prowadzenie zdroworozsądkowej polityki np. w dziedzinie bezpieczeństwa? Cóż wspólnego z prawicą i lewicą ma wspieranie wszystkich, którzy są atakowani, albo nasz stosunek do uchodźców z Ukrainy? Pomagaliśmy im po wybuchu wojny i dalej to robimy, ale jeśli wchodzą w konflikt z prawem, to powinni być natychmiast deportowani. To nie ma nic wspólnego z prawicą i lewicą, to po prostu zdrowy rozsądek – podkreślił.Zobacz też: Przyjmować migrantów? Polacy popierają deklarację premiera TuskaJak wyglądałaby współpraca Trzaskowskiego z rządem, gdyby wygrał wybory? Polityk KO stwierdził, że „cały czas apeluje do kolegów i koleżanek z rządu o przyspieszenie prac”. – I to przyspieszenie widać, np. w kwestii rozliczeń i realizacji najważniejszych postulatów. Na pewno nie odpuszczę kwestii liberalizacji prawa aborcyjnego i będą nakładał jeszcze większa presję na koalicję rządzącą, żeby wywiązała się ze swojej obietnicy. Prezydent powinien pobudzać rząd do działania – zaznaczył.Czytaj więcej: Prezydent zawetował ustawę o likwidacji komisji ds. rosyjskich wpływów„Alibi zniknie i będzie łatwiej”Trzaskowski skrytykował Andrzeja Dudę za to, że – jego zdaniem – „doprowadził do tego, że Pałac Prezydencki milczy i nie wpływa na bieg wydarzeń”. – Obecny prezydent zawetował ważne dla nas kwestie, jak język śląski, dostępność pigułki „dzień po” i reformę TK. Wielu polityków koalicji rządzącej mówi, że nie chce się narażać i zmieniać zdania, bo i tak ustawę zawetuje Andrzej Duda. Jestem przekonany, że jeżeli to alibi zniknie, to łatwiej będzie wywrzeć presję na moich koleżankach i kolegach, żeby niektóre z ważnych ustaw przeszły przez Sejm – stwierdził.– W Polsce potrzebna nam jedność w sprawie bezpieczeństwa. W tej kwestii powinniśmy mówić jednym głosem. Od prezydenta Kwaśniewskiego do prezydenta Dudy w tej kwestii była jedność. Teraz PiS próbuje się wyłamać – w odróżnieniu od pana prezydenta, którego trzeba za to pochwalić – podsumował Trzaskowski.Zobacz również: Trzaskowski jednoznacznie o wysłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę