Władze apelują o spokój. Wszystkie loty na Mauritius zostały odwołane, ponieważ władze wyspy zamknęły w czwartek do odwołania jedyne lotnisko z powodu nadciągającego cyklonu Garance. Służby meteorologiczne turystycznej mekki na Oceanie Indyjskim już w środę w nocy wydały ostrzeżenie przed cyklonem, który znajdował się wówczas około 270 km na północny zachód od wyspy. W czwartek prędkość wiatru, któremu towarzyszyły obfite opady, przekraczała 70 km na godzinę.„Cyklon niebezpiecznie zbliża się do Mauritiusa i stanowi bezpośrednie zagrożenie” – poinformowała w czwartek służba meteorologiczna, dodając, że spodziewane są powodzie.„Nie jedźcie na lotnisko”„Osobom, które planują podróż, zaleca się, aby skontaktowały się z liniami lotniczymi w celu uzyskania dalszych informacji na temat statusu lotów i nieudawanie się na lotnisko, dopóki nie otrzymają potwierdzenia zmienionej godziny odlotu” – zakomunikował w czwartek operator lotniska Airports of Mauritius (AML). Turystów przebywających na wyspie poproszono, aby nie zbliżali się do brzegu oceanu.Decyzję o zamknięciu lotniska podjęła również sąsiednia, należąca do Francji, wyspa Reunion. Władze obu wysp nakazały mieszkańcom pozostanie w domach i przygotowanie się na przerwy w dostawie prądu oraz wody i korzystanie z telefonów tylko wtedy, gdy jest to „absolutnie konieczne”.W ubiegłym roku Mauritius odwiedziło niemal 1,4 mln turystów z całego świata, w tym ponad 11 tys. z Polski – wynika z danych ministerstwa finansów wyspiarskiego kraju.Zobacz również: Ceny wakacji na rekordowych poziomach. Podrożały ulubione kierunki Polaków