W tle niejasne finansowanie kampanii. Calin Georgescu, zwycięzca pierwszej tury unieważnionych wyborów prezydenckich w Rumunii, nie został aresztowany. Skrajnie prawicowy polityk został wypuszczony po przesłuchaniu w prokuraturze. Nałożono na niego dozór sądowy. W sprawie chodzi między innymi o niejasne finansowanie kampanii wyborczej Georgescu. Polityk, po złożeniu wyjaśnień, usłyszał sześć zarzutów. Dotyczą między innymi nawoływania do obalenia porządku konstytucyjnego Rumunii. Nałożono na niego dozór sądowy na dwa miesiące. Nie może między innymi opuszczać kraju i będzie się meldował na policji.Pod koniec 2024 r. Georgescu, skrajnie prawicowy i prorosyjski populista, zdobył najwięcej głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii. Kandydat nie miał jednak szans na objęcie władzy, bo wybory unieważniono przed drugą turą. Co ciekawe, polityk na początku przekonywał, że nie wydaje pieniędzy na kampanię, ale po zaskakującym zwycięstwie pojawiły się zarzuty pod adresem 62-latka i jego sztabu. Według ujawnionych dokumentów kampania Georgescu miała być manipulacją wspieraną spoza kraju.Niedoszły prezydent zasłynął w przeszłości uwielbieniem dla Władimira Putina. Nazywał go „człowiekiem kochającym swój kraj”, atakował za to Ukrainę. Georgescu uważał też, że anulowanie drugiej tury wyborów w Rumunii było nielegalne.„Gdzie jest demokracja?”Polityk został w środę zatrzymany przez policję podczas podróży samochodem i trafił prosto na przesłuchanie do prokuratury. Akcja służb to część przeszukań przeprowadzonych w wielu miastach. Śledztwo dotyczy działania przeciwko porządkowi konstytucyjnemu, publicznego podżegania, utworzenia organizacji o charakterze faszystowskim oraz fałszywego oświadczenia dotyczącego źródeł finansowania kampanii wyborczej.Na profilu Calina Georgescu w serwisie X pojawił się post podpisany przez „zespół do spraw komunikacji”. „Gdzie jest demokracja, gdzie są partnerzy, którzy muszą bronić demokracji?” – głosi wpis. W poście oznaczono Donalda Trumpa, J.D. Vance'a i Elona Muska. Ponowne wybory prezydenckie w Rumunii mają się odbyć w maju. Georgescu miał zamiar ogłosić swoją kandydaturę. Poparcie dla niego podtrzymała partia AUR – jedna z największych w rumuńskim parlamencie. Posłowie ugrupowania udali się przed siedzibę prokuratury, żeby protestować przeciwko aresztowaniu.CZYTAJ TEŻ: Kandydat na prezydenta Rumunii chce rozbioru Ukrainy