Szef MSZ Rosji atakuje. Rosja nie rozpatruje żadnych wariantów obejmujących możliwość rozlokowania europejskich sił na Ukrainie – poinformował szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Ocenił, że taki pomysł jest „podstępem”, mającym pozwolić Ukrainie na dozbrojenie się. Wcześniej w tym tygodniu prezydent USA Donald Trump oznajmił podczas spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, że rosyjski dyktator Władimir Putin zaakceptuje europejskie siły pokojowe na Ukrainie w ramach porozumienia o wstrzymaniu walk.Ławrow poinformował też, że w czwartek w Stambule odbędzie się spotkanie delegacji USA i Rosji na temat odbudowy misji dyplomatycznych.Jak przypomniała agencja Reutera, Rosja nie ma ambasadora w USA od października ubiegłego roku. Sekretarz stanu USA Marco Rubio zapowiedział, że delegacje będą pracować nad odbudową misji dyplomatycznych w Waszyngtonie i Moskwie w ramach negocjacji mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie. Plan wysłania sił pokojowychPowołując się na źródła w NATO i brytyjskim rządzie brytyjski dziennik „Daily Telegraph” przekazał, że rozważany jest plan wysłania do 30 tys. żołnierzy z państw europejskich na Ukrainę. Mieliby zostać rozmieszczeni z dala od obecnych linii frontu – w miastach, a także portach i innych obiektach infrastruktury krytycznej, takich jak elektrownie jądrowe.Według brytyjskiego dziennika, misja miałaby polegać na – jak to określono – monitoringu technicznym, prowadzonym przez samoloty rozpoznawcze, a także drony i satelity. Jak wyjaśnił rozmówca gazety, celem byłoby „zapewnienie pełnego obrazu tego, co dzieje się” w Ukrainie.Misja służyłaby również zagwarantowaniu bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej nad Ukrainą – tak, by bez przeszkód można było realizować loty komercyjne. W tym samym celu jednostki marynarki wojennej mogłyby patrolować wody Morza Czarnego.Czytaj więcej: Putin odkrył słaby punkt Trumpa. „Będzie chciał się zemścić na Europejczykach”