Śledztwo po incydencie w Marsylii. Dwóch francuskich naukowców przyznało się do przeprowadzenia zamachu na rosyjski konsulat w Marsylii przy użyciu improwizowanych ładunków wybuchowych – poinformowała lokalna gazeta „La Provence”, powołując się na anonimowe źródła. Do ataku doszło w poniedziałek, w trzecią rocznicę bandyckiej inwazji Rosji na Ukrainę. Trzy ładunki w plastikowych butelkach zostały wrzucone do ogrodów konsulatu, dwie z nich eksplodowały. Nie zgłoszono żadnych obrażeń.Francuska policja zatrzymała podejrzanych zaledwie kilka godzin po zdarzeniu. Zostali namierzeni na podstawie nagrań z kamer monitoringu. Brali udział w proukraińskiej demonstracji.Według gazety „La Provence” mężczyzn w wieku 50 i 40 lat pracują jako inżynier i chemik we francuskim Narodowym Centrum Badań Naukowych z siedzibą w Paryżu.Chemia pomogłaNaukowcy „nie tylko przyznali się do winy, wyjaśniając, że działali na rzecz sprawy ukraińskiej, ale także szczegółowo opisali swój modus operandi” – przekazał dziennik. Wyjaśnili śledczych, że wykorzystali swoją wiedzę naukową do stworzenia wybuchowej mieszanki azotu i innych chemikaliów. Sprawcom grozi do 10 lat więzienia, jeśli zostaną skazani za uszkodzenie mienia przy użyciu substancji wybuchowej.Czytaj więcej: Eksplozja w rosyjskim konsulacie we Francji. Moskwa tropi „terroryzm”