Fala spekulacji. Nie tylko rozmowy przykuły uwagę mediów i internautów podczas ostatniej wizyty prezydenta Francji w Waszyngtonie. Okazało się, że w centrum zainteresowania znalazły się dłonie Donalda Trumpa. Na jednej z nich widoczny był duży siniak. O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że głos zabrał Biały Dom. Emmanuel Macron rozmawiał z prezydentem USA między innymi o wojnie w Ukrainie i zadaniach, jakie w związku z oczekiwanym rozejmem czekają Europę.Po spotkaniu polityków sieć obiegły zdjęcia rąk amerykańskiego przywódcy. Na prawej dłoni Donalda Trumpa widoczny był wielki siniak, którego nie udało się zasłonić nawet warstwą makijażu. Ten widok sprowokował wiele pytań o stan zdrowia miliardera.„To od witania ludzi”„Jest człowiekiem ludu. (...) Jego zaangażowanie nie przemija, co udowadnia on każdego dnia. Prezydent Trump ma siniaka ma dłoni, ponieważ bez przerwy pracuje i codziennie ściska ręce ludzi” – wyjaśniła w oświadczeniu dla NBC News rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt.Podobne siniaki na dłoniach prezydenta USA zwróciły uwagę już pod koniec ubiegłego roku. Polityk tłumaczył wtedy, że „to od ściskania dłoni tysięcy osób”. Trump, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, nie ujawnił raportu na temat stanu zdrowia, co wywołuje wiele spekulacji. Polityk jest najstarszą osobą, jaka została zaprzysiężona na prezydenta USA.Pod lupą również czoło PutinaPodobne emocje wzbudził w ostatnich dniach tajemniczy ślad na czole Władimira Putina. Bliznę było widać między innymi podczas przemówienia rosyjskiego prezydenta podczas Forum Przyszłych Technologii w Moskwie. Administracja Putina nie skomentowała sprawy tajemniczego śladu.CZYTAJ TEŻ: „Złote karty” dla rosyjskich oligarchów. Trump kupczy prawem pobytu