O włos od tragedii w Chicago. Czarna seria groźnych zdarzeń w amerykańskim lotnictwie. Tym razem o włos od tragedii było na międzynarodowym lotnisku Midway w Chicago. Wprost przed lądującym samolotem linii Southwest Airlines na pas wyjechał prywatny odrzutowiec. Cudem uniknięto ofiar. Do tragedii nie doszło tylko dzięki przytomności umysłu pilota lądującej maszyny, który w ostatniej chwili zdołał poderwać samolot. Ostatecznie maszyna linii Southwest Airlines wylądowała bezpiecznie w kolejnym podejściu.„Załoga przestrzegała procedur bezpieczeństwa, a lot zakończył się bez incydentów. Nie ma ważniejszych rzeczy dla Southwest niż bezpieczeństwo naszych klientów i pracowników” – napisali przedstawiciele linii Southwest w oświadczeniu przesłanym stacji CNN. Seria incydentówW ostatnich tygodniach doszło do serii wypadków lotniczych w Stanach Zjednoczonych. Zaczęło się w Waszyngtonie od zderzenia w powietrzu wojskowego śmigłowca i samolotu pasażerskiego, które skutkowało śmiercią 67 osób. Na początku lutego doszło do wypadku małej maszyny linii Bering Air na Alasce (10 ofiar). 17 lutego samolot amerykańskiej linii Delta Air lądował do góry kołami w kanadyjskim Toronto (18 osób rannych).Doradca prezydenta USA Donalda Trumpa Elon Musk i jego zespół DOGE zgodnie z obietnicą wyborczą zwalniają urzędników w ramach oszczędności. W ostatnich dniach pracę straciły setki osób z Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Dylan O’Sullivan związany w przeszłości z ta instytucją zasugerował, że zwolniono pracowników na stanowiskach ważnych dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego.Zobacz także: Nowe ustalenia ws. katastrofy lotniczej w USA. Coś im się nie zgadza w danych