Minister sprawiedliwości w TVP Info. We wniosku w sprawie Dariusza Mateckiego opisane są różne spotkania domu ministra Ziobry, w którym dochodziło do ustaleń w sprawie ustawianych konkursów – ujawnił w programie „Pytanie dnia” w TVP Info minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Przekonywał, że Zbigniew Ziobro nie może w sprawie Funduszu Sprawiedliwości przerzucać odpowiedzialności na zastępców. Nawiązując do sprawy Mateckiego Adam Bodnar podkreślał, że domniemane fikcyjne zatrudnienie w Lasach Państwowych to tylko jeden z sześciu zarzutów.– Ważniejsze są kwestie związane z pieniędzmi, które trafiały do instytucji związanych z Dariuszem Mateckim. Z dowodów zebranych przez prokuraturę wynika, że Dariusz Matecki jest podejrzany o wyprowadzanie pieniędzy, ustawianie konkursów i udział w procederze prania brudnych pieniędzy – wyjaśnił. Szef resortu sprawiedliwości powiedział, że jeżeli prokuratura kieruje wniosek o uchylenie immunitetu to musi być przekonana, że to jest uzasadnione, a ponadto taki wniosek musi obronić przed sejmową komisją. Bodnar opisał także prawdopodobny mechanizm związany z tak zwanym podatkiem darkowym. – Trafiała duża dotacja w wyniku ustawionego konkursu z Funduszu Sprawiedliwości (...) Zatrudniano osoby na zawyżone kwoty. (…) Natomiast część tych faktur i wynagrodzeń były wyprowadzane do pana Dariusza Mateckiego – twierdził minister. „Ziobro nie może zasłaniać się niewiedzą”Polityk zaznaczył, że w kwestii Lasów Państwowych „powinniśmy pamiętać, że dzisiejsza historia jest związana z Dariuszem Mateckim”. Zwrócił uwagę, że w tym kontekście może być nawet kilkadziesiąt innych spraw związanych z innymi nieprawidłowościami. – Co do odpowiedzialności Zbigniewa Ziobry nie chciałbym uprzedzać biegu wydarzeń. W tym wniosku opisane są różne spotkania, które odbywały się w domu ministra Ziobry. Dochodziło do ustaleń w sprawie tych ustawianych konkursów – wskazał. Bodnar zaznaczył, że Ziobro nie może zasłaniać się niewiedzą, czy tym, że jego zastępcy podejmowali decyzje. Dodał, że do Ziobry docierały informacje między innymi od Jarosława Kaczyńskiego, który ostrzegał przed nadużyciami, czy raporty Najwyższej Izby Kontroli, które były ignorowane. CZYTAJ TAKŻE: Już nie „do kolegi”. Prezes TK poprawnie zawiadomił o „zamachu stanu”