„Klienci walą drzwiami i oknami”. Mieszkańcy Podhala coraz częściej skarżą się na niedogodności wynikające z wynajmu krótkoterminowego. „Dziewczyna zarzeka się, że wykonuje tylko masaże relaksacyjne. Klienci walą drzwiami i oknami. Czasem któryś pomyli dzwonek i budzi sąsiadów” – pisze „Tygodnik Podhalański”. – Pani na oko po pięćdziesiątce. To już jej kolejny weekend pod Tatrami. Wynajmuje mieszkanie w bloku na piątek i sobotę, w niedzielę wraca do siebie. Nie kryje się z tym, co robi. Przyjmuje mężczyzn. Miejscowych czy turystów. Bez różnicy – usłyszeli w jednym z zakopiańskich bloków dziennikarze „Tygodnika Podhalańskiego”.„Klatka obok. Drugie piętro. Dużo młodsza i ładniejsza – jak twierdzą sąsiedzi – dziewczyna. Mieszkanie wynajęła w tym samym celu. Zarzeka się jednak, że wykonuje tylko masaże relaksacyjne. Klienci walą drzwiami i oknami. Czasem któryś pomyli dzwonek i budzi sąsiadów” – informuje gazeta i dodaje, że na jej łamach regularnie poruszany jest temat uciążliwości najmu krótkoterminowego.Problem dotyka głównie mieszkańców bloków, w których lokale wykupują inwestorzy spoza Podhala. Udostępniają oni swoje mieszkania turystom. „Anonimowość i kompletny brak kontroli nad tą działalnością sprawia, że wielu turystów przyjeżdża pod Giewont, żeby się wyszaleć. Balują do rana przez cały weekend, a mieszkańcy nie mają chwili spokoju. Do tego dochodzą śmieci produkowane powyżej zgłoszonych przez właściciela limitów. I podrzucane na potęgę do miejskich koszy. Od jakiegoś czasu coraz częściej mieszkania wynajmują do pracy zarobkowej panie lekkich obyczajów” – donosi gazeta.Zobacz także: Dramat na stoku w Tatrach. Dziecko wypadło z wyciągu krzesełkowegoNajem krótkoterminowy będzie uregulowany?Ministerstwo Sportu i Turystyki opracowało projekt ustawy o najmie krótkoterminowym. Wśród proponowanych rozwiązań znaleźć mają się m.in. obowiązkowy rejestr lokali pod najem krótkoterminowy, możliwość wyłączania danych obszarów z tego typu usług przez samorządy czy obowiązkowe regulaminy i numery kontaktowe do właścicieli dostępne zarówno dla klientów, jak i mieszkańców.– Jestem ostatnią osobą, która miałaby komuś ograniczać możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Niemniej nie może być tak, by prowadzący wynajem krótkotrwały, na przykład w bloku, robili to kosztem mieszkańców, kosztem ich życia, pozbawiając spokoju, możliwości wypoczynku – zaznaczył Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego. – Dlatego też mocno kibicujemy i trzymamy kciuki za podjęciem nowej ustawy, która da możliwość działania w tym zakresie – dodał.– Uważam, że to wspólnoty mieszkaniowe powinny mieć prawo decydowania o tym, jakie jest przeznaczenie mieszkań w danym bloku czy kamienicy. Wspólnoty mogłyby też zwracać się do gminy, aby dany obszar całkowicie wyłączyć z tego typu usług – powiedział Filipowicz.Zobacz także: Puchar Świata w Zakopanem. Polacy dalej tylko statystami