Terror miał wymusić posłuszeństwo. Grupa funkcjonariuszy zmieniła „Bożkowską Kolonię Karną” w obwodzie połtawskim na Ukrainie w niemal prywatny zakład karny. Więźniowie byli zmuszani torturami do całkowitego posłuszeństwa. Co najmniej jednego zakatowano na śmierć. Państwowe Biuro Śledcze (DBR) oraz Prokuratura Generalna Ukrainy skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko gangowi zwyrodnialców, który rządził „Bożkowską Kolonią Karną”. I nie chodzi tutaj o któregokolwiek z osadzonych, ale o funkcjonariuszy służby więziennej. To właśnie pięciu z nich miało zasiać w „swojej” jednostce prawdziwy terror. Tortury i znęcanie się psychiczne nad osadzonymi były tam na porządku dziennym. Już od pierwszego dnia pobytu w kolonii, skazańcy byli zmuszani do wykonywania zadań, które mogły skompromitować ich w oczach innych więźniów. Strażnicy filmowali to wszystko, aby móc szantażować ich w przyszłości. Chodziło o to, aby osadzeni nie sprawiali załodze kolonii najmniejszych problemów. Czytaj także: „Tortury” w izraelskim więzieniu? Szokujące relacje Palestyńczyków Jeżeli skazaniec nie chciał podporządkować się funkcjonariuszom ci zaczynali znęcać się nad nim psychicznie, ograniczając np. dostęp do przywilejów czy normalnych spacerów oraz grożąc umieszczeniu w celi z „wyrzutkami”. Oprawcy nie znali litości Dalszy opór był już łamany przy użyciu brutalnej siły. „Więźniowie byli torturowani np. bici rękami i kopani nogami, gumowymi pałkami czy kijami, nieomal wyłamywano im ręce za plecami. wykręcanymi rękami za plecami. Udokumentowano m.in. fakt zadania ponad 200 ciosów jednemu ze skazanych. Często kładziono ofiary na mokrej ziemi czy podłodze, a strażnicy chodzili po nich” – tak o horrorze w kolonii karnej opowiadają śledczy. Jak wynika z ustaleń DBR w lutym 2022 r. oprawcy przez godzinę pastwili się fizycznie na jednym ze skazanych, czemu towarzyszyło m.in. poniżanie psychiczne. Podczas kolejnej „sesji” lider gangu strażników „przesadził”. Bił tak mocno więźnia, że ten skonał w męczarniach. Czytaj także: Białoruska opozycjonistka czwarty rok w więzieniu. „Tortury i powolne zabijanie” Sprawdzają inne kolonie karne Śledztwo wykazało, że ofiarami zwyrodnialców byli niemal wszyscy, którzy pierwszy raz trafili do „Bożkowskiej Kolonii Karnej”. Proceder został przerwany wiosną 2024 r. W ręce śledczych wpadły m.in. nagrania wideo z bicia osadzonych. Dysponują też licznymi zeznaniami ofiar. Pięciu funkcjonariuszy odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz tortury. Nadto lider bandy będzie sądzony także za umyślne ciężkie uszkodzenie ciała. Oprawcom grozi do 10 lat więzienia. Ukraińscy śledczą badają także podejrzenia podobnych działań strażników w innych zakładach karnych. Czytaj także: „Głód, tortury i molestowanie seksualne”. Palestyńczycy w izraelskich więzieniach