Jest porozumienie. Andrzej Duda powiedział w wywiadzie dla Polsatu News, że w sprawie podpisania nominacji ambasadorskich „jest porozumienie z MSZ”. Spór w tej sprawie trwał od marca 2024 r. Dudę, który w sierpniu przestanie być prezydentem Polski, zapytano, czy w związku z sytuacją międzynarodową nie nadeszła pora, aby porozumieć się z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie ambasadorów.Duda nie chce blokować nominacji– Jest porozumienie w tej sprawie, ponieważ minister spraw zagranicznych (Radosław Sikorski) przywraca tę standardową procedurę, która rozpoczyna się od wstępnej akceptacji kandydatury przez prezydenta – zadeklarował prezydent.Czytaj także: Prezydent po posiedzeniu RBN. „Zrelacjonowałem spotkanie z Trumpem”Duda przekazał, że szef MSZ zna zastrzeżenia oraz motywacje co do niektórych kandydatur, ale zaznaczył, że większość nominacji jest w stanie podpisać.Zapowiedział, że jeśli tylko odpowiednie dokumenty trafią na jego biurko, podejmie odpowiednie kroki w tej sprawie, „bo nie chodzi o to, żeby je blokować, tylko żeby nie naruszano prerogatyw konstytucyjnych prezydenta”.– Po prostu rząd wrócił do normalnej, uczciwej, rzetelnej procedury, która zawsze była realizowana – stwierdził prezydent.Sikorski obchodził działania DudyKonflikt na linii MSZ–prezydent w sprawie ambasadorów rozgorzał w marcu 2024 r., kiedy minister Sikorski zdecydował, że ponad 50 ambasadorów zakończy misję, a kilkanaście kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu zostanie wycofanych.Czytaj także: Czeka nas wizyta prezydenta Trumpa? „Chce być w Polsce”Po decyzji MSZ Andrzej Duda ogłosił, że „nie da się żadnego ambasadora polskiego powołać, ani odwołać bez podpisu prezydenta”. Z powodu braku porozumienia z MSZ w miejsce odwołanych ambasadorów prezydent odmawiał nominacji następców.W miejsce ambasadorów, którzy opuścili placówki, ale nie zostali formalnie odwołani przez prezydenta, trafili wskazani przez MSZ dyplomaci, którzy ze względu na konflikt nie mają statusu ambasadorów, lecz charge d'affaires – taka sytuacja jest np. w USA, gdzie Bogdan Klich zastąpił Marka Magierowskiego, czy na Ukrainie, gdzie Piotr Łukasiewicz zastąpił Jarosława Guzego.