To popularny kierunek turystów. W Grecji wkrótce rozpoczną się strajki pracowników branży lotniczej. Tym samym mogą być zagrożone wakacyjne plany Polaków, którzy chętnie wybierają ten kierunek na miejsce wypoczynku. 28 lutego ma rozpocząć się strajk generalny w Grecji. Związkowcy domagają się sprawiedliwości w śledztwie dotyczącym katastrofy kolejowej w Tempi.Loty odwołane lub przekierowaneDo protestu zdecydowali się dołączyć kontrolerzy ruchu lotniczego. W związku z tym wszystkie połączenia planowane na 28 lutego zostaną zawieszone lub przekierowane. Wszystkie połączenia tego dnia odwołały już linie Aegan Airlines. Podobne kroku podejmie wkrótce Ryanair.CZYTAJ TAKŻE: Dziennikarka portalu tvp.info z Sydney: Całe lotnisko stoi [WIDEO]Zmiany na polskich lotniskachJak podaje Wprost, zmiany mogą dotknąć lot z Katowic do Aten, który jest planowany na godzinę 14.05. Bez problemów powinien odbyć się lot z Krakowa do Salonik, ponieważ samolot miałby lądować w Grecji po północy, czyli po zakończeniu strajku.Wakacyjny raj PolakówGrecja jest jednym z najpopularniejszym kierunków wakacyjnego wypoczynku naszych rodaków. Rocznie przyciąga około 1,2 miliona turystów z Polski.ZOBACZ TAKŻE: Ceny wakacji na rekordowych poziomach. Podrożały ulubione kierunki PolakówKatastrofa kolejowa w TempiDo katastrofy kolejowej w Tempi doszło w marcu 2023 roku. Niejasności wokół śledztwa i żądanie sprawiedliwości są bezpośrednią przyczyną strajku generalnego zapowiadanego na 28 lutego. Zderzenie pociągów na trasie łączącej Ateny z Salonikami, kosztowało życie 57 osób. Przyczyny śmierci wielu z nich do tej pory nie ustalono, a rodziny ofiar oskarżają rząd o próby zatuszowania dowodów. Władze są krytykowane za lata zaniedbań, spowodowanych między innymi trwającym od dekady kryzysem finansowym.W styczniu wielotysięczne protesty odbywały się w Atenach i stu innych miastach Grecji. Demonstranci domagali się sprawiedliwości w sprawie katastrofy kolejowej. Protesty są reakcją na nowe nagranie z katastrofy, które sugeruje, że pasażerowie mogli zginąć w pożarze po katastrofie, a nie w jej trakcie.Choć sam protest przebiegł pokojowo, po jego zakończeniu doszło starć między niektórymi protestującymi a policją, która użyła gazu łzawiącego. Policja twierdzi, że starcia wybuchły po tym, jak grupa zakapturzonych mężczyzn zaatakowała funkcjonariuszy kamieniami i koktajlami Mołotowa.