Libia: baza w Tobruku oddana w ręce Rosji i Białorusi. Podzielona Libia od dawna była łakomym kąskiem dla Kremla. Teraz kontrolujący wschodnią i południową część tego afrykańskiego kraju marszałek Chalifa Haftar obiecał udostępnić strategiczną bazę morską w Tobruku kontyngentowi rosyjsko-białoruskiemu. Już wcześniej ostrzegano, że z tego punktu Władimir Putin pociskami Kalibr mógłby zagrozić całej Europie. Moskwa już rozmieściła swoich najemników wzdłuż niemal całego wybrzeża libijskiego, od granic Trypolisu na zachodzie, przez Syrtę w centrum wybrzeża, po bazę wojskową w Haruba na wschodnich krańcach, czym oficjalnie chwali się rosyjskie ministerstwo obrony. Putin przejmuje upragniony port nad Morzem ŚródziemnymTobruk, najnowszy nabytek, to nie tylko port nad Morzem Śródziemnym – dzięki której Kreml będzie mógł zarządzać swoimi oddziałami najemników w głębi Afryki i kontrolować południową flankę NATO, niepokojąc Włochy. To także strategiczna baza lotnicza kontrolowana przez Libijską Armię Narodową (LNA), którą dowodzi marszałek Haftar.Dodatkowo Haftar przekazał niedawno Rosji starą bazę wojskową Matan as Sarra w głębi pustyni w pobliżu granic z Czadem i Sudanem, którą Kreml już przeobraził w centrum logistyczne umożliwiające mu kontrolowanie szlaków dostaw i przemieszczanie sprzętu i personelu do afrykańskiego Sahelu. Na tym lotnisku nikt nie sprawdza, co Rosjanie wwożą i wywożą.Białoruski łącznik. Łukaszenka jest tylko przykrywkąNajnowszym pomysłem Rosji na zwiększenie swojej obecności w Libii bez zwracania na siebie uwagi Zachodu jest wykorzystanie Białorusi w kontaktach z Haftarem. Dowodzi tego niedawna wizyta libijskiego marszałka w Mińsku, gdzie rozmawiał z białoruskim dyktatorem Alaksandrem Łukaszenką. Białoruś, choć naobiecywała Libii, że jest gotowa wspierać ją w każdy możliwy sposób, jest jedynie przykrywką dla rosyjskiej ekspansji militarnej.Włoska Agenzia Nova zwraca uwagę, że najnowsze wydarzenia, w tym negocjacje między USA i Rosją w Arabii Saudyjskiej dotyczące zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę i niemal całkowite wycofanie wojsk francuskich z krajów Sahelu stawiają Rzym w trudnej sytuacji.Zobacz także: Bali się go nawet kremlowscy dowódcy. Tajemnicza śmierć w rosyjskiej armiiLibia podzielona, Włochy bezsilne„Włochy nie wydają się zdolne do podjęcia jakiejkolwiek inicjatywy politycznej, a tym bardziej wojskowej, która mogłaby sprzyjać stabilizacji Libii, kraju, który nadal ma dla nas strategiczne znaczenie” – podkreśliła agencja.Libia od upadku dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 r. jest państwem podzielonym, w którym rywalizujące frakcje walczą o kontrolę. Obecnie liczą się dwie – uznany na arenie międzynarodowej Rząd Jedności Narodowej (GNU) w Trypolisie i kontrolująca wschodnią Libię Armia Jedności Narodowej marszałka Haftara.