Polityka na lodowej tafli. Kanada pokonała USA 3:2 po dogrywce w finale hokejowego Turnieju Czterech Narodów. Po zwycięstwie w Bostonie kanadyjski premier Justin Trudeau wbił szpilkę prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi. „Nie zabierzecie nam kraju i nie zabierzecie nam naszej gry” – Trudeau napisał po finale na platformie X, co było oczywistym nawiązaniem do komentarzy Trumpa odnośnie włączenia Kanady do USA jako 51. stanu.W turnieju udział wzięły reprezentacje Kanady, Finlandii, Szwecji i Stanów Zjednoczonych. Atmosfera przed finałem była mocno podgrzana, bo w pierwszym starciu Amerykanów z Kanadyjczykami ci pierwsi wygrali 3:1, a przebieg spotkania był ostry i doszło do kilku bójek na lodzie.Trump pogratulował zwycięstwa kanadyjskim hokeistom, ale zapytany przez telewizję FOX News o komentarz Trudeau, zaatakował premiera Kanady w niewybrednych słowach. „Justin to oferma” – Wygraliśmy pierwszy mecz. Drugi mecz był doskonały. Mogło się rozstrzygnąć w każdą stronę. Justin to oferma. Zawsze nią był. Wiecie, to jest facet, który naprawdę nie zdaje sobie sprawy, że wykonał kawał złej pracy dla Kanady. Justin to niby miły facet, ale jest ofermą – stwierdził prezydent USA, który wielokrotnie mówił o Trudeau jako o „gubernatorze”, a nie premierze. Od podgrzewania atmosfery przed finałem zaczął jednak Trump. Wzywał w mediach społecznościowych do zwycięstwa nad Kanadą, „która wkrótce może się stać 51. stanem”. Amerykański prezydent nie pojechał do Bostonu na finał, bo w tym czasie odbywało się spotkanie republikańskich gubernatorów w Waszyngtonie, co Trump także wykorzystał do zaczepek wobec Trudeau.„Będziemy oglądać i jeśli gubernator Trudeau chciałby do nas dołączyć, to zapraszamy. Powodzenia wszystkim. Niech to będzie świetny mecz” – Trump napisał na platformie Truth Social, która do niego należy.Na lodową taflę przeniósł się w ten sposób polityczny spór, którego częścią są także 25-proc. cła, jakie prezydent USA wstępnie nałożył na Kanadę, co zostało na razie odłożone w czasie na miesiąc.