Spór o rezolucje. Amerykańskie media informują o kolejnej spięciu na linii Waszyngton - Kijów. Biały Dom miał „poprosić” Ukraińców o wycofanie projektu rezolucji ONZ potępiającej rosyjską agresję na ich kraj. Prezydent Wołodymyr Zełenski stanowczo odrzucił taką sugestię. O sprawie napisał dziennik „The Washington Post”, powołując się na na cztery anonimowe źródła – ukraińskiego urzędnika i trzech europejskich dyplomatów.Amerykańska propozycja „zszokowała” KijówUkraina przygotowała projekt rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającej pełnowymiarową inwazję Rosji i żądającej od Moskwy wycofania swoich wojsk z okupowanego terytorium. Dokument został uzgodniony z innymi krajami partnerskimi, które miały zagłosować za jej przyjęciem.Według ukraińskiego źródła „The Washington Post” Amerykanie najpierw zasugerowali Kijowowi zmianę projektu rezolucji ONZ tak, aby miał on o wiele bardziej „osłabiony” przekaz. Potem zażądali jego wycofania, bowiem sami przygotowali własną wersję rezolucji. Zobacz także: Minerały albo odcięcie od sieci. Tak Amerykanie grozili UkrainieUkraińskie źródło poinformowało „The Washington Post”, że propozycja ta „zszokowała” Kijów, a prezydent Wołodymyr Zełenski nakazał ukraińskiemu MSZ niewycofywanie obecnej rezolucji.W amerykańskim projekcie ani słowa o Rosji, jako agresorze„Wielu przedstawicieli innych narodów mówi, że wygląda to bardziej jak wezwanie do ustępstw z Putinem niż wezwanie do pokoju” – dodał anonimowy informator amerykańskich dziennikarzy. Ocenił, że szokujące jest to, iż USA wywiera presję na Ukrainę, a nie na Rosję.Krótki projekt rezolucji USA wyraża smutek z powodu „tragicznej straty życia w czasie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego” i „prosi o szybkie zakończenie konfliktu, a także nalega na trwały pokój między Ukrainą a Rosją”.Zobacz także: Lecą układać się z Kremlem. Ukraina bojkotuje rozmowy„W projekcie rezolucji nie wspomniano ani o pełnoskalowej inwazji, okupowanych terytoriach Ukrainy, naruszeniach prawa międzynarodowego przez Moskwę, ani o statusie Rosji jako państwa agresora” – zauważa serwis Ukrainska Pravda.Trump chwali Putina, ale do Moskwy w maju nie przyjedzieSekretarz stanu USA Marco Rubio zaapelował do państw członkowskich ONZ o poparcie amerykańskiego projektu rezolucji w trzecią rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.– Ta rezolucja jest zgodna z poglądem prezydenta Trumpa, że ONZ musi powrócić do swojego pierwotnego celu, zapisanego w Karcie Narodów Zjednoczonych, aby utrzymać międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo, w tym poprzez pokojowe rozwiązywanie sporów – powiedział Rubio w piątek (21 lutego).Wcześniej media poinformowały również, że Stany Zjednoczone po raz pierwszy sprzeciwiły się nazwaniu Rosji agresorem we wspólnym oświadczeniu państw grupy G7 przygotowywanym na trzecią rocznicę pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą.Bliskie kontakty Rosji i USA mają jednak pewne granice. Prezydent Donald Trump zaprzeczył w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu, że 9 maja uda się do Moskwy i spotka ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem.Zobacz także: „Triumf Putina”. Trump ma przyjechać do Moskwy na obchody Dnia ZwycięstwaW piątek francuski tygodnik „Le Point”, powołując się na anonimowe źródła, poinformował, że Trump prawdopodobnie weźmie udział w paradzie w stolicy Rosji, zorganizowanej z okazji 80. rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Termin ten w Rosji oznacza walki na froncie wschodnim podczas II wojny światowej.