Polska ma oddać ponad 91 mln euro. Wiadomo już, kiedy Polska będzie musiała zwrócić pieniądze, które zostały zdefraudowane z unijnej kasy na poczet zakupu generatorów dla Ukrainy. Komisja Europejska będzie mogła domagać się oddania ponad 91 milionów euro, ale nie spieszy się ze swoimi roszczeniami. O stanowisku Komisji Europejskiej we tej sprawie poinformował serwis Rmf24.pl. We wtorek 18 lutego Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zakomunikował o zakończeniu śledztwa i zasugerowanie podjęcia kroków w celu odzyskania ponad 91 mln euro, które miały zostać przeznaczone na zakup generatorów prądu dla Ukraińców.Śledczy ustalili, że dochodziło do zawyżania cen, braku konkurencyjności zamówień i przyznawaniu nienależnych korzyści niektórym podmiotom.Komisja Europejska przeprowadzi w przyszłym roku ostateczną ocenę projektu zakupu generatorów dla Ukrainy finansowanego z unijnych środków, czyli po zakończeniu terminu dotacji – ustalił serwis rmf24.pl. Projekt zakupu generatorówZa czasów rządu premiera Mateusza Morawickiego przedstawiciele Komisji Europejskiej zawarli umowę z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych (RARS). Zgodnie z ustaleniami operacja nabycia generatorów prądu dla Ukrainy miała być dofinansowana z unijnej kasy sumą 114 milionów euro.Projekt miał być zrealizowany do września 2026 roku, dlatego dopiero po tym terminie zostanie sporządzony ostateczny raport, będący podstawą do zgłoszenia roszczeń finansowych pod adresem Polski. Wtedy też zostaną podane dokładne daty spłaty należności oraz dokładna jej wysokość.Śledztwo w sprawie RARSŚledztwo w sprawie nieprawidłowości w działalności RARS prowadzi od 12 kwietnia 2024 r. śląski pion Prokuratury Krajowej. Wszczęto je 1 grudnia 2023 r. w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie i powierzono do prowadzenia CBA, Mazowieckiemu Urzędowi Celno-Skarbowemu i Biuru Spraw Wewnętrznych Policji.Podstawą wszczęcia postępowania były materiały zgromadzone przez CBA i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstw złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Według Prokuratury Krajowej zgromadzony materiał dowodowy uzasadnia podejrzenie, że przy wykonywaniu zadań w RARS dopuszczono się nadużyć obejmujących przepisy pozwalające Agencji na pominięcie procedur określonych Prawem zamówień publicznych.Do tej pory w śledztwie przedstawiono łącznie 21 zarzutów ośmiu osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi K., trzem innym urzędnikom Agencji, a także Pawłowi S., twórcy marki Red is Bad. Zarzuty dotyczą w szczególności udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, prania brudnych pieniędzy i powoływania się na wpływy w instytucji publicznej. Obejmują też nieprawidłowości w wydatkowaniu przez Agencję nie mniej niż 340 mln zł.Z kolei Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) zakończył w połowie lutego śledztwo w sprawie nadużyć przy zakupie generatorów dla Ukrainy za rządów PiS. O jego wynikach poinformował we wtorek unijny komisarz ds. budżetu Piotr Serafin. Według niego śledztwo wykazało między innymi sztuczne zawyżanie cen i faworyzowanie zaprzyjaźnionych firm przez przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, która dokonała zakupu.