Nowa kategoria przestępstwa. W tym przypadku nie ma szans na jednomyślność. Kluby poselskie Koalicji Obywatelskiej, Polska 2050-TD i PSL-TD chcą odrzucenia w pierwszym czytaniu projektu o nowej kategorii przestępstwa. PiS proponuje, żeby w Kodeksie karnym zalazło się tak zwane zabójstwo drogowe zagrożone karą nie krótszą niż 12 lat więzienia. Projekt krytykują Lewica i Konfederacja. – Przestawiany dzisiaj projekt nie jest ani długi, ani obszerny, gdyż proponujemy zmiany tylko w trzech przepisach Kodeksu karnego – powiedział w piątek w Sejmie Andrzej Adamczyk z PiS. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisu, który zakłada, że „kto, prowadząc pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, nie licząc się ze skutkami swojego czynu, powoduje śmierć człowieka: będąc w stanie nietrzeźwości lub będąc pod wpływem środka odurzającego, lub w wyniku prowadzenia pojazdu bez posiadania uprawnień albo pomimo cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12 albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”.Jazda pojazdem bez wymaganych uprawnień albo pomimo ich cofnięcia byłaby podstawą do jego przepadku. Sprawcy groziłaby kara do 3 lat pozbawieniem wolności.Miażdżąca krytykaZa odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu opowiedziały się kluby KO, Polska 2050-TD i PSL-TD. Negatywnie pomysł oceniła Lewica. Konfederacja również wskazała na liczne wady projektu.Magdalena Kołodziejczak z KO zauważyła m.in., że autorzy projektu za zabójstwo drogowe proponują wyższy wymiar kary, niż Kodeks karny przewiduje w przypadku wszczęcia wojny napastniczej, ludobójstwo czy zabójstwo celowe.„Złe dobrego efekty”– Nie ma takiej kary, która by przyniosła ulgę rodzinom zmarłych w wypadkach drogowych – powiedziała Katarzyna Ueberhan z Lewicy. Jak stwierdziła, chociaż trzeba docenić intencje autorów projektu, „to należy negatywnie ocenić złe dobrego efekty”. – To, co przedłożyli, przykładem dobrej legislacji nie jest. Byle było, byle szybko, byle złożyć – oceniła.CZYTAJ TEŻ: Pijany poseł wyproszony z obrad. „Przegrywam z chorobą alkoholową”– Po co mamy pracować nad złym projektem, lepiej jest przygotować dobry projekt – powiedział Sławomir Ćwik z klubu Polska 2050-TD.Takie prace już się tocząPosłowie reprezentujący kluby koalicji rządowej przypomnieli, że nad projektem w tej samej sprawie pracują: Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Infrastruktury. – Będzie on solidnie, kompetentnie i kompleksowo przygotowany – zapewnił Mirosław Orliński z PSL-TD.O licznych wadach projektu PiS mówił też Krzysztof Szymański z Konfederacji. – Nie ma żadnych wątpliwości, że osoby, które świadomie i skrajnie nieodpowiedzialnie wsiadają za kierownicę pod wpływem alkoholu, narkotyków lub bez uprawnień, lub wskutek swojej brawury doprowadzają do śmierci niewinnych ludzi, powinny ponosić bezwzględnie surową karę – tłumaczył poseł. – Dla takich ludzi nie może być pobłażania, a kara musi być surowa i nieuchronna. Jednakże prawo musi być skuteczne, spójne i sprawiedliwe –- dodał.„Pewna prawna fuszerka”Szymański podkreślił, że „kara musi być proporcjonalna i sprawiedliwa”, a „przepisy muszą być precyzyjne, a nie uznaniowe”. Według posła Konfederacji uchwalenie projektu PiS w obecnym kształcie „można podciągnąć pod pewną prawną fuszerkę”.Projektu bronił Łukasz Schreiber z PiS, który przekonywał, że „naprawienie, czy szeroko idące zmiany są możliwe” w dalszych pracach, do których – jego zdaniem – projekt powinien trafić.Głosowane nad wnioskiem o odrzucenie projektu odbędzie się na następnym posiedzeniu Sejmu.CZYTAJ TEŻ: Rozwoził paczki mając dwa promile. Pijany kurier zatrzymany